Taką karę nałożyli na partię miejscy urzędnicy. Pełnomocnik komitetu odwołał się do sądu.
Sojusz nie chce płacić, bo jak tłumaczy jego szef na Pomorzu Zachodnim Dariusz Wieczorek, plakaty bez wymaganej zgody musieli wieszać ówcześni kandydaci SLD. Jak wyjaśnia, komitet tego nie zlecał.

- Za to komitet niestety nie może odpowiadać, bo zgodnie z obowiązującym prawem komitet odpowiada tylko za zlecenia usług, pod którymi podpisał się pełnomocnik finansowy komitetu. Trudno, żeby Sojusz Lewicy Demokratycznej płacił za nie swoje długi. Idąc tym tokiem myślenia powinniśmy płacić za długi działaczy PiS-u, PO czy PSL-u. Nie zamierzamy - stwierdził Wieczorek.

Jak dodaje Wieczorek, chodzi o plakaty byłego radnego SLD Jędrzeja Wijasa i radnego sejmiku Artura Nycza. Obaj od kilku miesięcy nie należą do partii.

Jędrzej Wijas powiedział nam, że uregulował wszystkie zobowiązania wobec komitetu i nie zamierza tej sprawy publicznie komentować. Artur Nycz nie odbiera telefonu. Proces w sądzie trwa.

W Szczecinie z karami za plakaty z 2011 roku zalegają jeszcze dwa komitety: niecałe 300 zł ma zapłacić Polska Jest Najważniejsza, a cztery tysiące - Ruch Palikota. Urzędnicy informują, że komornik ściąga należności.