Jak mówił w radiowej "Kawiarence Politycznej" poseł PiS Michał Jach, establishment, zwłaszcza unijny, nadal nie rozumie przemian, jakie zachodzą w społeczeństwach wielu państw.

- W Stanach Zjednoczonych zagłosowano przede wszystkim za retoryką Donalda Trumpa, który mówił: oddamy Waszyngton Amerykanom. A co odpowiadają najważniejsi politycy? Jean-Claude Juncker [przewodniczący Komisji Europejskiej], Martin Schulz - [przewodniczący Parlamentu Europejskiego], Donald Tusk [przewodniczący Rady Europejskiej] odpowiadają prawie jak w czasach komunistycznych, że społeczeństwo nie dorosło do władzy - mówił Jach.

Podobnego zdania był Mariusz Kuchta z ruchu Kukiz'15.

- Nasze wybory prezydenckie, parlamentarne i Brexit Wielkiej Brytanii pokazują, że społeczeństwo w Europie ma dosyć elit, które nie skupiają się na problemach obywateli - mówią Kuchta.

Nie zgodził się z tym Paweł Bartnik, szef klubu PO w szczecińskiej radzie miasta.

- Mówienie o tym, że to jest facet od biednych to jest nieprawda. To jest miliarder z trzema żonami i wieloma kochankami - mówił Bartnik.

Dorota Konkolewska z .Nowoczesnej uważa, że Demokraci przegrali, bo Hillary Clinton była niewłaściwą kandydatką.

- Ja to przełożę na naszą, polską rzeczywistość. Platforma przegrała wygrane wybory, tak samo jak Bronisław Komorowski. Być może dzisiaj wyglądałoby to inaczej, gdyby pan prezydent był bardziej inspirujący. Tak jak to, co zarzucano pani Clinton, która taką inspiracją dla społeczeństwa nie była - mówiła Konkolewska.

Jarosław Rzepa z PSL powiedział, że mimo kontrowersyjnej kampanii Trumpa uważa, że teraz zmieni od retorykę.

- Jestem przekonany, że prezydent elekt, kiedy będzie już urzędującym prezydentem, pewnie będzie się wycofywał z kolejnych, tych najbardziej kontrowersyjnych rzeczy. Będzie to bardzo trudne, by to przeprowadzić. W ten sposób będzie też budował niezadowolenie wśród tych, którzy uwierzyli w niektóre obietnice, a które są naprawdę niebezpieczne - mówił Rzepa.

Wybory prezydenckie za oceanem wygrał miliarder i republikanin Donald Trump. Urząd obejmie w styczniu.