Akcja zaczęła się przed północą. Najpierw ramię dźwigu łańcuchami umocowano do wierzchołka kolumny. Później na podnośniku pracownik wynajętej firmy piłą odciął górną część pomnika o długości czterech metrów wykonaną z żelbetonu. Następnie zrobił nawierty i dźwig przeniósł część kolumny na przyczepę. Całość trwała około pięciu godzin.

- Spodziewaliśmy się mniejszego zbrojenia kolumny. Okazało się, że tych prętów było bardzo dużo - tłumaczy Hubert Strzyżewski, pracownik firmy demontującej część pomnika. - Czy czuje pan, że wykonał historyczną pracę? - dopytywał reporter. - Nie odczuwam tego w żaden sposób. Zlecenie jak zlecenie.

Na początku wydarzenie obserwowało kilkadziesiąt osób.

- Mieszkam blisko i jak zobaczyłam, że to się dzieje, to musiałam tu być. To jest historyczne wydarzenie. - To jest konieczne. - Tego typu obiekt nie powinien definiować miejskiej przestrzeni. Pomnik na którym data rozpoczęcia II wojny światowej to jest rok 1941 - mówili mieszkańcy Stargardu.

Urzędnicy miejscy nie poinformowali gdzie trafi odcięta część kolumny. Od pracowników na miejscu dowiedzieliśmy się, że na razie przewieziona została na teren firmy.

Według ekspertyzy budowlanej, górna część pomnika musiała być usunięta do końca listopada, bo groziła zawaleniem. Z kolei we wtorek miejscy radni podjęli uchwałę o całkowitym usunięciu kolumny z centrum miasta. Jest ona w złym stanie technicznym, a remonty są zbyt kosztowne. Zgodnie z decyzją fragmenty pomnika będą przeniesione na Międzynarodowy Cmentarz Wojenny przy ulicy Reymonta.

Kolumna stanęła na stargardzkim Placu Wolności w 1945 roku, na rozkaz radzieckiej armii.