Sztuka przedstawia życie lokatorów tradycyjnego, mieszczańskiego domu, w którym wszyscy myślą tylko o sobie i każdy chce mieć rację, a zasady są ważniejsze niż szczęście bliskich.

W opinii widzów, dramat, który powstał na początku XX wieku, wciąż jest aktualny. - Spektakl podobał mi się, ale chyba był troszeczkę za długi - mówił jeden ze szczecinian. - Jestem pod wrażeniem. Ta historia może dziać się wszędzie. Pokazuje sprawy, które są ludziom bardzo bliskie. Zawsze jest taki ktoś, kto sprawia, że nasze życie, otoczenie robi się ciasne i duszne - oceniała kolejna szczecinianka.

Jak wyjaśnia dramaturg Michał Pabian, dla Maksyma Gorkiego, którego twórczość raczej nie jest obecna w polskim teatrze, najważniejszy był człowiek. - Gorki był skupiony na człowieczeństwie. Określenie "mieszczanin" to określenie pewnego stylu konformistycznego myślenia - tłumaczy.

Sztukę wyreżyserował rosyjski twórca Anton Malikov. Jak przyznaje, mile wspomina pracę w Teatrze Polskim w Szczecinie. - To był dobry proces - dodaje.

Kolejny spektakl będzie można zobaczyć w niedzielę o godz. 19.