Słowa o ludziach "po jakichś używkach" nie były skierowane bezpośrednio do posła Platformy Obywatelskiej Sławomira Nitrasa - mówi wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński.
- Tych wszystkich posłów, którzy uniemożliwiali wyjście marszałkowi Kuchcińskiemu z jego gabinetu, pani premier Beacie Szydło z polskiego Sejmu - mówił wicemarszałek.
Dzisiaj Brudziński podkreśla, że nie miał tu na myśli posła Sławomira Nitrasa. - Nigdy nie stwierdziłem, żeby którykolwiek poseł z imienia i nazwiska był pod wpływem jakichkolwiek używek, nie mając ku temu stuprocentowej wiedzy - zaznacza polityk.
W emitowanym w niedzielę filmie "Pucz" znalazł się fragment nagrania z telefonu posła PO, w którym poseł PiS Krzysztof Zaremba mówi do Nitrasa: "Nitras, powiedz mi kochany, na czym ty dzisiaj jedziesz?".
Jak mówi Brudziński, jest mu przykro, że o posłach ze Szczecina nie mówi się w kontekście pracy dla regionu, a słyszymy o "specyficznych uprzejmościach, złośliwościach i inwektywach".
Sławomir Nitras nie komentuje sprawy.