Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia

Sprawa wzrostu wynagrodzeń dotyczy 6,5 tysiąca osób. Fot. Wojciech Zagaj [Radio Szczecin]
Sprawa wzrostu wynagrodzeń dotyczy 6,5 tysiąca osób. Fot. Wojciech Zagaj [Radio Szczecin]
Sprawa wzrostu wynagrodzeń dotyczy 6,5 tysiąca osób. Fot. Weronika Łyczywek [Radio Szczecin]
Sprawa wzrostu wynagrodzeń dotyczy 6,5 tysiąca osób. Fot. Weronika Łyczywek [Radio Szczecin]
Rozmowy z miastem w sprawie podwyżek dla pracowników miejskich jednostek budżetowych w Szczecinie zerwane. Związkowcy wyszli z sali obrad.
Ich postulat to wzrost wynagrodzeń o 700 złotych dla m.in. pracowników niepedagogicznych szkół, opieki społecznej oraz domów kultury. Negocjacje trwały ostatnie kilka miesięcy.

Jak mówi szef "Solidarności" na Pomorzu Zachodnim Mieczysław Jurek, na spotkaniu dowiedział się, że prezydent miasta nie jest stroną w sprawie.

- Jak można przychodzić na spotkanie, siadać, rozmawiać patrząc ludziom w oczy i jak nie doszliśmy do porozumienia to się oświadcza: ale my nie jesteśmy stroną. To po cholerę przychodzili. Po co nam zawracali głowę - mówi Jurek.

Zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska tłumaczy, że problem ma naturę prawną. Chodzi o formułę negocjacji w sporze zbiorowym.

- Spór zbiorowy może dotyczyć prezydenta tylko jako pracodawcy. A prezydent jest pracodawcą tylko dla urzędników urzędu miejskiego. Natomiast pozostałe jednostki rządzą się swoimi prawami. Związkowcy musieli by wejść w spór zbiorowy w każdej z tych jednostek z osobna. Tak po prostu mówi ustawa - tłumaczy Soska.

Na razie nie wiadomo czy i ewentualnie kiedy dojdzie do kolejnych rozmów. Związkowcy jak i miejscy urzędnicy zapewniają, że będą dążyć do polubownego rozwiązania sporu.

Sprawa wzrostu wynagrodzeń dotyczy 6,5 tysiąca osób. W grudniu ubiegłego roku prezydent Szczecina Piotr Krzystek zaproponował podwyżkę dla pracowników miejskich jednostek budżetowych w wysokości 200 złotych dla zarabiających najmniej i 110 złotych dla reszty. Miasto argumentuje, że dołożenie 700 zł do pensji pracowników jest poza możliwościami budżetowymi Szczecina.
Jak mówi szef "Solidarności" na Pomorzu Zachodnim Mieczysław Jurek, na spotkaniu dowiedział się, że prezydent miasta nie jest stroną w sprawie.
Zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska tłumaczy, że problem ma naturę prawną. Chodzi o formułę negocjacji w sporze zbiorowym.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty