Jak mówił doktor Cezary Taracha z Katedry Świata Hiszpańskiego, Polityki i Relacji Międzynarodowych z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, przywódcy partii katalońskich od lat konsekwentnie dążą do oddzielenia się od Hiszpanii.

- Dojdzie do dalszej eskalacji tego konfliktu, ale czy już w poniedziałek dojdzie do przesilenia i ogłoszenia niepodległości, trudno powiedzieć. Tu jest wiele uwarunkowań, czynników, myślę, że o niektórych nawet nie wiemy. Pewnie rzeczy przenikają do naszej świadomości, wiedzy publicznej. Natomiast są też pewne rozmowy zakulisowe - mówi Taracha.

Zdaniem doktora dr Pablo de la Fuente z Katedry Świata Hiszpańskiego, Polityki i Relacji Międzynarodowych KUL, ostatnie referendum w Katalonii było nielegalne.

- Główny problem kataloński polega na tym, że system wyborczy, system jaki tam obowiązuje, daje nadreprezentację w lokalnym parlamencie właśnie tym regionom z których wywodzi się mniejszość opowiadająca się za niepodległością - mówi de la Fuente.

Z kolei Aleksandra Rybińska z portalu wpolityce.pl uważa, że gdy doszłoby do oddzielenia się Katalonii od Hiszpanii, powstałoby nowe państwo, które będzie musiało się zmierzyć z wieloma problemami.

- Oczywiście chodzi tu głównie o taki problem, że wypadła by rzeczywiście z Unii Europejskiej i strefy euro. Zresztą katalońscy politycy już wspominali, że w zasadzie wspólnej waluty nie chcą. Jest pytanie, jak to katalońskie państwo mogłoby się utrzymać - mówi Rybińska.

Według szacunków w niedzielnym referendum 90 procent Katalończyków opowiedziało się za oderwaniem od Hiszpanii i ogłoszeniem niepodległości regionu.