Ewa Chmielewska z Zarządu Okręgowego Porozumienia mówiła, że rok 2017 był dobry dla polskich rodzin.

- Jestem bardzo zadowolona, że mamy działania prorodzinne, że zwykłym rodzinom żyje się lepiej i dostatniej. Myślę, że warto byłoby jeszcze trochę bardziej pochylić się nad samotnymi matkami i pomóc im w 2018 roku - stwierdziła Chmielewska.

Przedstawiciel partii Wolni i Solidarni Marcin Sajniak wspominał zjawiska ważne pod względem ekonomicznym, jak wzrost gospodarczy czy zmniejszanie bezrobocia. Jako istotne wydarzenie wskazał także wizytę w Polsce prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa.

Podobnego zdania był poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński, który mówił również o realizowanych przez rząd projektach: dotyczącym dywersyfikacji dostaw gazu do Polski czy porozumienia Trójmorza.

- Już można mówić o pewnym sukcesie. Pamiętam, jak rok temu, to było wyśmiewane, że to w ogóle głupota i mrzonki. To wielki projekt, długi w realizacji, wcale nie jest prosty. Myślę jednak, że już te szlaki i trendy są widoczne. Każdy, kto się z tego wyśmiewał i szydził, będzie miał pewnie sporo refleksji obserwując dalszy ciąg wydarzeń - powiedział Dobrzyński.

Mniej pozytywnie wypowiadali się przedstawiciele opozycji.

Według Ewy Milczarek z Nowoczesnej, ważnym wydarzeniem była reforma sądownictwa, która - jak mówiła - zasadniczo zmieniła sposób działania wymiaru sprawiedliwości.

Z kolei senator Platformy Obywatelskiej Tomasz Grodzki wskazywał, że choć rząd twierdzi, że słucha narodu, to jego działania tego nie potwierdzają.

- Ponad 900 tys. ludzi napisało wniosek, żeby było referendum edukacyjne. Do dziś gdzieś w piwnicy u marszałka gdzieś to referendum spoczywa. Jeżeli spojrzymy na rezydentów, to raczej nie przyjeżdżają, tylko wyjeżdżają. Jeżeli za dobry uznajemy rok, w którym zlikwidowano trójpodział władzy i podporządkowano Sąd Najwyższy i KRS politykom, to ja się z tym nie zgadzam - powiedział Grodzki.

Posłuchaj "Kawiarenki politycznej" .