Rodzina, bliscy oraz przedstawiciele władz państwowych w czwartek pożegnali w Resku jednego z najstarszych Żołnierzy Wyklętych.

Wiktor Sumiński pseudonim "Kropidło" po II Wojnie Światowej nie złożył broni. Walczył z Sowieckim okupantem. Był członkiem grupy "Rybitwa", dowodzonej przez Władysława Dubielaka ps. "Myśliwy". Brał udział w akcjach przeciwko funkcjonariuszom i konfidentom Urzędu Bezpieczeństwa, m.in w powiecie Sochaczewskim. W 1947 roku został aresztowany a w pokazowym procesie skazany na karę śmierci, później zamienioną na 10 lat wiezienia. Po odbyciu kary przyjechał do Prusimia niedaleko Reska.

- Po latach stał się świadkiem pamięci o czasach, które odcisnęły bolesne piętno w nadziejach naszego narodu - list prezydenta Andrzeja Dudy odczytał wicewojewoda zachodniopomorski Marek Subocz.

W ceremonii pogrzebowej udział wzięła też kompania honorowa 12 Brygady Zmechanizowanej ze Stargardu. Podczas mszy świadectwo niezłomności Wiktora Sumińskiego odczytał też żołnierz 12BZ Piotr Maletka, który był organizatorem Operacji Echo, w ramach której zbierano pieniądze dla weterana.

- "Kajać im się kazali po sądach, i za własną tłumaczyć się krew, jak psy kryć się musieli po kątach, w piersiach tłumiąc rozterkę i gniew". Treść wiersza autorstwa jednego z żołnierzy AK Andrzeja Gawrońskiego, doskonale opisuje historię pana podporucznika Wiktora Sumińskiego.

Wiktor Sumiński miał 96 lat. Zmarł w niedziele rano w szpitalu w Gryficach.