Uczelnie mają zostać podzielone na kategorie według osiągnięć studentów oraz pracowników naukowych. Te z gorszymi wynikami będą miały ograniczoną możliwość m.in. nadawania stopnia doktora. Młodzi ludzie nie wybiorą szczecińskich uczelni, będą szukać bardziej atrakcyjnych kierunków rozwoju - mówi Christowa.

- Jest to zamach na autonomię wyższych uczelni w Polsce. Likwiduje możliwość rozwoju w tym zakresie, wpływa na poziom kształcenia, który ma być obniżony ze względu na kategorię uczelni - argumentowała Czesława Christowa.

Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosław Gowin tłumaczył w marcu w "Rozmowach pod krawatem", że władze uczelni z naszego regionu mogą być spokojne.

- Nie będzie żadnej degradacji nauki i szkolnictwa wyższego tu w Szczecinie, przeciwnie: będą nowe możliwości. Wszystkie uczelnie publiczne w województwie zachodniopomorskim nie tylko przetrwają, ale będą miały dodatkowe impulsy rozwojowe - mówił minister Gowin.

Obawy narastają po raporcie opublikowanym przez Jarosława Szymanka, eksperta Biura Analiz Sejmowych. Według niego wiele uczelni wyższych, w tym Uniwersytet Szczeciński - stracą prawa uniwersyteckie. Więcej młodych ludzi będzie decydowało się na studia w Warszawie, Poznaniu czy Gdańsku, a region straci cenny kapitał.