Z reguły w obradach czy to rady miasta czy sejmiku uczestniczy zatrudniony na tę okoliczność prawnik. Jego opinie przydają się na przykład, aby rozstrzygać na bieżąco wątpliwości dotyczące pracy danego gremium.

W czwartek, gdy sejmik debatował nad zmianami w statucie województwa, Paweł Mucha z PiS zwrócił uwagę na - w jego ocenie - konflikt interesów.

- Postanowienia statutu dotyczyły między innymi kompetencji przewodniczącej sejmiku. Sejmikowi doradzał w tej sprawie mąż przewodniczącej. Jeżeli państwo nie dostrzegacie, że to jednak jest sytuacja niestosowna, to pytanie do doktora Kaliny, czy on to widzi czy nie widzi - powiedział Mucha.

Teresa Kalina była przewodniczącą sejmiku w poprzedniej kadencji, gdy formułowano nowy statut. Teraz jest dalej radną PO. W czwartek odpowiadała na zarzuty.

- Ja w komisji statutowej pracuję dopiero w bieżącym roku, przedtem nie brałam udziału w przeciwieństwie do pana Muchy. Mam zaszczyt być żoną pana Stanisława Kaliny już 48 lat i nie jest on pracownikiem i urzędnikiem sejmiku - powiedziała Teresa Kalina.

Obecny na sali Stanisław Kalina nie zabrał głosu w tej sprawie.

Wspomniane zmiany w statucie, w ocenie PiS, między innymi ograniczą możliwość pracy komisji rewizyjnej. Komisji, którą kieruje opozycja, a która ma za zadanie kontrolować rządzącą koalicję. Natomiast zdaniem radnych koalicji, skoro nowy statut województwa opiniowali prawnicy w Kancelarii Premiera i negowanych przez PiS zapisów nie wykreślili, to znaczy, że nie ograniczają one możliwości działania komisji rewizyjnej.