Szczecińscy radni Koalicji Obywatelskiej i Bezpartyjnych nie przychodzą na posiedzenia komisji, której przewodniczy Edyta Łongiewska - Wijas, czyli radna KO z ramienia Nowoczesnej.

Jak mówiła Łongiewska-Wijas w programie "Radio Szczecin na Wieczór", ostatnio od swoich kolegów i koleżanek radnych usłyszała, że jest zbyt ekscentryczna.

- To był najbardziej kuriozalny argument, który wskazuje, że sprawa ma charakter polityczno-personalny, a nie merytoryczny - uważa Łongiewska-Wijas. - Ekscentryczność to pewien stereotyp, którego Platforma używa wobec kobiety, polityczki, która potrafi mieć własne zdanie, walczy o ważne dla siebie sprawy. Polityk mężczyzna byłby ceniony za takie przymioty, natomiast kobieta jest od razu tłamszona.

- Wszystko wygląda na kłótnie w rodzinie, która bije w powagę rady miasta - mówił radny Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki i dodał, że oficjalny powód bojkotowania komisji jest bardzo słaby.

- Gdyby przyjąć za rzeczywiste, to są naprawdę leniwymi ludźmi, bo jeśli ktoś mówi, że raz na miesiąc spotkanie się na dwie godziny to dla niego jest za dużo pracy, to może w ogóle niech zrezygnuje z mandatu radnego. Uważam, że ta komisja powinna pracować dużo więcej i dużo częściej powinniśmy się spotykać - stwierdził Matecki.

Do rozmowy zapraszaliśmy też radnych, którzy na posiedzenia komisji kultury nie przychodzą, ale odmówili wzięcia udziału w dyskusji w naszym programie. To m.in. radna Jolanta Balicka z Bezpartyjnych i Urszula Pańka z Koalicji Obywatelskiej. Jeśli patowa sytuacja nie zostanie rozwiązana, komisja kultury może zostać połączona z komisją sportu szczecińskiej rady miasta.