Piękne plaże, stare amerykańskie samochody, rum, salsa, dużo słońca i 30 stopni Celsjusza... w cieniu - w takich okolicznościach przyrody Darek Kowalski ze Szczecina obchodził tegoroczne Święta.
Szczecinianin spędził na Kubie ostatnie dwa tygodnie. Jak mówi, ze względu na biedę prezenty są tam wyjątkiem.
- Ze względu na trudną sytuację ekonomiczną prezenty są sporadyczne, a właściwie nie występują. Być może są normą w bogatszych domach, jednak u przeciętnego Kubańczyka tych prezentów nie ma. Zdarza się, że dzieci dostaną jakieś małe podarunki, ale raczej nic wielkiego - opowiadał Kowalski.
Święta Bożego Narodzenia na Kubie zostały zabronione przez Fidela Castro pod koniec lat 50.
Zakaz zniesiono dopiero w 1998 roku po wizycie papieża Jana Pawła II.
Kubańskie dzieci mogą jeszcze liczyć na prezenty, muszą jednak zaczekać aż do 6 stycznia, czyli święta Trzech Króli. W tamtejszej tradycji to właśnie Trzej Królowie, nazywani również mędrcami przynoszą prezenty.
- Ze względu na trudną sytuację ekonomiczną prezenty są sporadyczne, a właściwie nie występują. Być może są normą w bogatszych domach, jednak u przeciętnego Kubańczyka tych prezentów nie ma. Zdarza się, że dzieci dostaną jakieś małe podarunki, ale raczej nic wielkiego - opowiadał Kowalski.
Święta Bożego Narodzenia na Kubie zostały zabronione przez Fidela Castro pod koniec lat 50.
Zakaz zniesiono dopiero w 1998 roku po wizycie papieża Jana Pawła II.
Kubańskie dzieci mogą jeszcze liczyć na prezenty, muszą jednak zaczekać aż do 6 stycznia, czyli święta Trzech Króli. W tamtejszej tradycji to właśnie Trzej Królowie, nazywani również mędrcami przynoszą prezenty.