Upadłość nie była zaskoczeniem - tak o sytuacji Energopolu mówią eksperci audycji "Radio Szczecin na Wieczór". Sąd ogłosił upadłość firmy na początku tygodnia.
Można się zastanawiać, dlaczego tak późno do tego doszło - powiedział Andrzej Sondej, doradca restrukturyzacyjny. - Tajemnicą poliszynela, nie tylko mieszkańców Szczecina, ale chyba całej branży budowlanej, w szczególności drogowej, była sytuacja Energopolu. Szczerze mówiąc decyzja o ogłoszeniu upadłości wydana przez sąd nie była żadnym zaskoczeniem - skomentował Sondej.
Wszystkie relacje finansowe z Energopolem mamy uregulowane, to znaczy, że kontrakty zostały rozwiązane - powiedział Mateusz Grzeszczuk, rzecznik szczecińskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Uruchomiliśmy także gwarancje należytego wykonania umów na tych kontraktach, to jest około 74 milionów złotych i z tych gwarancji będą uspokajani podwykonawcy, wszelkie roszczenia, kary, o i po rozliczeniu okaże się czy jeszcze mamy jakieś roszczenia czy będzie ewentualnego zaspokojenia choćby na drodze sądowej - powiedział Grzeszczuk.
Sąd rozpatrywał trzy wnioski spółki - o upadłość, restrukturyzację oraz sanację - i uznał, że tylko pierwszy jest zasadny. To otwiera drogę pracownikom do odzyskania zaległych wynagrodzeń.
Na zaległości w pensjach pracownicy Energopolu skarżą się od miesięcy. Przedstawiciele spółki tłumaczyli, że nie mogli wypłacać pensji, bo konta firmy zajął komornik.
Energopol miał również długi u podwykonawców, które sięgały kilkuset tysięcy złotych. Przedsiębiorstwo zaczęło zmagać się z kłopotami finansowymi, kiedy straciło kilka kontraktów na duże inwestycje - między innymi z powodu opóźnień w ich realizacji.
Wszystkie relacje finansowe z Energopolem mamy uregulowane, to znaczy, że kontrakty zostały rozwiązane - powiedział Mateusz Grzeszczuk, rzecznik szczecińskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Uruchomiliśmy także gwarancje należytego wykonania umów na tych kontraktach, to jest około 74 milionów złotych i z tych gwarancji będą uspokajani podwykonawcy, wszelkie roszczenia, kary, o i po rozliczeniu okaże się czy jeszcze mamy jakieś roszczenia czy będzie ewentualnego zaspokojenia choćby na drodze sądowej - powiedział Grzeszczuk.
Sąd rozpatrywał trzy wnioski spółki - o upadłość, restrukturyzację oraz sanację - i uznał, że tylko pierwszy jest zasadny. To otwiera drogę pracownikom do odzyskania zaległych wynagrodzeń.
Na zaległości w pensjach pracownicy Energopolu skarżą się od miesięcy. Przedstawiciele spółki tłumaczyli, że nie mogli wypłacać pensji, bo konta firmy zajął komornik.
Energopol miał również długi u podwykonawców, które sięgały kilkuset tysięcy złotych. Przedsiębiorstwo zaczęło zmagać się z kłopotami finansowymi, kiedy straciło kilka kontraktów na duże inwestycje - między innymi z powodu opóźnień w ich realizacji.