Przewodnicząca rady z prezydenckiego klubu Bezpartyjnych Renata Łażewska tłumaczyła w "Kawiarence politycznej", że wcześniejsze uchwały powinny przejść bez większej dyskusji, więc szybko radni przejdą do sprawy strefy.

- Nauczona też doświadczeniem, bo ja zdaję sobie sprawę, że mogę tę kolejność odwrócić, ale zdaję sobie sprawę też, że potem bardzo często tracimy kworum pod koniec sesji - mówiła Łażewska.

Zdaniem radnego opozycji Witolda Dąbrowskiego z PiS, jednak to od strefy powinny rozpocząć się obrady.

- Tak jest, że jak panu prezydentowi na czymś bardzo zależy, to ta uchwała jest na początku, porządek obrad jest przewracany. A jak trzeba coś tam troszeczkę wziąć na zmęczenie, to te uchwały trafiają na koniec - mówi Dąbrowski.

Uchwały dotyczące strefy zakładają nie tylko jej powiększenie, ale też i znaczną podwyżkę stawek. Przy zapowiadanej jednoczesnej obniżce cen biletów komunikacji miejskiej.