Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Realizacja: Wojciech Ochrymiuk [Radio Szczecin]
W samo południe, przed tablicami upamiętniającymi szesnastu zabitych w wydarzeniach Grudnia'70 w Szczecinie, złożono kwiaty.
Odmówiono też krótką modlitwę. W uroczystościach uczestniczył między innymi Janusz Kotowicz, ranny podczas manifestacji.

- Zostałem ranny pod więzieniem 17 grudnia. Zbliżały się święta, rząd ogłosił podwyżkę cen na artykuły spożywcze. W tym czasie ludzie już i tak żyli bardzo skromnie. U mnie święta też zapowiadały się bardzo skromnie i ubogo, dlatego jak dowiedzieliśmy się, ze zaistniała taka sytuacja i podwyżki cen nastąpiły, we mnie powstał ogólny bunt - wspomina pan Janusz.

Kwiaty pod tablicami upamiętniającymi zabitych złożyła też Irena Biernat, siostra zamordowanego w grudniu 1970 roku Zygmunta Toczka, pogrzeb jej brata odbył się w nocy.

- Przyjechali w nocy. Zabrali. Byłam młoda, zaczęłam krzyczeć. W buzi miałam rękawicę zatkaną przez milicjanta. Ubraliśmy brata, pochowaliśmy go. To wszystko. Więcej nie powiem, bo jednak jest to w sercu w dalszym ciągu, mimo że minęło 50 lat - przyznaje pani Irena.

17 grudnia 1970 roku żołnierze Ludowego Wojska Polskiego i funkcjonariusze milicji podczas pacyfikacji Szczecina zabili 16 osób.
W uroczystościach uczestniczył między innymi Janusz Kotowicz, ranny podczas manifestacji.
Kwiaty pod tablicami upamiętniającymi zabitych złożyła też Irena Biernat, siostra zamordowanego w grudniu 1970 roku Zygmunta Toczka, pogrzeb jej brata odbył się w nocy.
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty