Szczecin nie ma miejsca w historii na jakie zasługuje - mówiła w "Rozmowach pod Krawatem" Agnieszka Kuchcińska-Kurcz - kierownik Centrum Dialogu Przełomy.
W piątek mija 50 lat od dnia, gdy stanęła Stocznia Szczecińska im. Adolfa Warskiego. Było to pokłosie dramatycznego i krwawego szczecińskiego Grudnia’70. Na czele strajku okupacyjnego stanął Edmund Bałuka.
Stoczniowcy strajkowali między innymi z powodu niedotrzymania obietnic o obniżce cen, ale była to także reakcja na kłamliwe artykuły prasowe dotyczące wydarzeń z grudnia.
Agnieszka Kuchcińska-Kurcz przyznała, że mimo iż tak wiele ważnych rzeczy działo się wtedy w Szczecinie, to pozostaje on w drugim szeregu.
- Ja mam zawsze niedosyt, bo uważam, że ta historia szczecińska, zachodniopomorska zasługuje na dużo, dużo więcej. 40 lat temu i 50 lat temu słychać było o Szczecinie dużo mniej zarówno w Polsce, jak i na świecie. Była to decyzja też m.in. liderów strajkowych i to się przełożyło na fakt, że nasze miejsce jest w historii dużo niżej - tłumaczyła Kuchcińska-Kurcz.
24 stycznia 1971 r. do Szczecina przyjechał Edward Gierek. Spotkał się z reprezentantami strajkujących, wtedy po raz pierwszy w historii PRL, pierwszy sekretarz partii negocjował z robotnikami. To był precedens dodaje Kuchcińska-Kurcz.
- Szczecinianie stworzyli taką receptę na udany strajk, strajk bez ofiar. Strajk, w którym udaje się cokolwiek wynegocjować i władza dotrzymuje słowa, przynajmniej przez jakiś czas - powiedziała Agnieszka Kuchcińska-Kurcz.
Kuchcińska-Kurcz dodała, że 24 stycznia to bardzo ważna data w historii Polski. Tego dnia właśnie otwarto szczecińskie Centrum Dialogu Przełomy.
Stoczniowcy strajkowali między innymi z powodu niedotrzymania obietnic o obniżce cen, ale była to także reakcja na kłamliwe artykuły prasowe dotyczące wydarzeń z grudnia.
Agnieszka Kuchcińska-Kurcz przyznała, że mimo iż tak wiele ważnych rzeczy działo się wtedy w Szczecinie, to pozostaje on w drugim szeregu.
- Ja mam zawsze niedosyt, bo uważam, że ta historia szczecińska, zachodniopomorska zasługuje na dużo, dużo więcej. 40 lat temu i 50 lat temu słychać było o Szczecinie dużo mniej zarówno w Polsce, jak i na świecie. Była to decyzja też m.in. liderów strajkowych i to się przełożyło na fakt, że nasze miejsce jest w historii dużo niżej - tłumaczyła Kuchcińska-Kurcz.
24 stycznia 1971 r. do Szczecina przyjechał Edward Gierek. Spotkał się z reprezentantami strajkujących, wtedy po raz pierwszy w historii PRL, pierwszy sekretarz partii negocjował z robotnikami. To był precedens dodaje Kuchcińska-Kurcz.
- Szczecinianie stworzyli taką receptę na udany strajk, strajk bez ofiar. Strajk, w którym udaje się cokolwiek wynegocjować i władza dotrzymuje słowa, przynajmniej przez jakiś czas - powiedziała Agnieszka Kuchcińska-Kurcz.
Kuchcińska-Kurcz dodała, że 24 stycznia to bardzo ważna data w historii Polski. Tego dnia właśnie otwarto szczecińskie Centrum Dialogu Przełomy.
- Ja mam zawsze niedosyt, bo uważam, że ta historia szczecińska, zachodniopomorska zasługuje na dużo, dużo więcej. 40 lat temu i 50 lat temu słychać było o Szczecinie dużo mniej zarówno w Polsce, jak i na świecie. Była to decyzja też m.in. liderów strajkowych i to się przełożyło na fakt, że nasze miejsce jest w historii dużo niżej - tłumaczyła Kuchcińska-Kurcz.