- Chodzi o zlokalizowanie, gdzie dokładnie spadła latająca forteca, która brała udział w nalocie na Police w 1944 roku - mówi Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.

- To moja prośba do wszystkich, gdyż ja usłyszałem opowieści w latach '80 od ludzi, którzy te elementy samolotu zbierali. Gdyby te osoby się zgłosiły, to wiedzielibyśmy, gdzie szukać. Ten samolot się rozsypał na dość dużym obszarze - tłumaczy Ostasz.

W maszynie zginęło 4 członków załogi. Pracownicy muzeum szukają też kontaktu do krewnych załogi samolotu Boeing B - 17G z 457. Grupy Bombowej, 750. Dywizjonu, lub weteranów 8. Armii Lotniczej, którzy brali udział w nalocie na fabrykę benzyny syntetycznej.

- Do tej pory, czterech członków załogi nie zostało odnalezionych, a więc oni leżą być może gdzieś w szczątkach samolotu na terenie Zalewu Szczecińskiego. Miałem osobiście styczność z misjami amerykańskimi, które przyjeżdżały szukać tych członków załogi. Miejmy nadzieję, że teraz po tym co pokażemy, uda się zawęzić ten krąg poszukiwań -dodaje Ostasz.

Przypomnijmy, podczas pogłębiania toru wodnego do Szczecina na Zalewie Szczecińskim odnaleziono silnik latającej fortecy o numerze 44 - 8046. Bombowiec został strącony 7 października 1944 roku.