Jak mówił poseł PiS Artur Szałabawka, zmiana jest normalną koleją rzeczy:

- Kto wygrywa wybory, ten zaczyna rządzić.? Bierze odpowiedzialność za Polskę, za kraj, za wszelkiego rodzaju instytucje, za wszelkiego rodzaju przedsięwzięcia, inwestycje i tym podobne rzeczy. Więc tutaj tylko mogę tyle powiedzieć, że to jest dla mnie normalna kolej rzeczy. Ja nie widzę w tym nic szczególnego. - mówi Szałabawka.

Cieszę się, że działacze PiS już nie będą udawali, że są ekspertami w dziedzinie gospodarki morskiej - powiedział poseł KO Patryk Jaskulski:

- Cieszę się bardzo mocno z tej zapowiedzi, że będą te miejsca zastąpione ekspertami w wyłonionymi w drodze konkursu i uważam, że te odwołania to są dobre decyzje. - mówi Jaskulski.

A Jarosław Rzepa poseł PSL-Trzecia Droga, dodał, że zmiany na stanowiskach są naturalne:

- Liczę na to, że do branży morskiej powrócą fachowcy. One są bardzo potrzebne wobec tych trudności, które są wokół PŻM i PŻB. Wokół tych problemów, które narosły w związku z budową promów, naprawdę trzeba ludzi, którzy mają pewną wizję, ale i pewną odwagę do tego, aby jasno stawiać się sprawy. Natomiast politycznie trzeba ich wspierać. Mam nadzieję, że się to stanie. - mówi Rzepa.

"Nadchodzi czas profesjonalistów" - napisał w mediach społecznościowych wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka.

Jak dodał, "czas na audyt i nowy zarząd wybrany w konkursie. Nie ma tu miejsca na partyjne nominacje, jest za to na zawodowców i ciężką pracę. Dopilnuje tego".

W ostatnich dniach zmieniono również zarząd Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Zdymisjonowano Andrzeja Madejskiego. Jego następca zostanie wyłoniony w konkursie.