To było kwestią czasu... Nie minął nawet miesiąc i największy zegar kulkowy w Polsce wrócił w odświeżonej wersji.
Kultowy czasomierz zza witryny sklepu przy placu Orła Białego w Szczecinie został uszkodzony w majówkę przez wandali, którzy wybili szybę.
To był mocny cios dla Władysława Steca, który swój kulkowy zegar budował przez trzy lata. - Serce się ścisnęło, to był przygnębiający widok. Załamało mnie to, tyle lat pracy poszło na marne. Straszny widok to był, pierwszy tydzień po prostu dochodziłem do siebie, myśląc, że nie będę już nic robił więcej, po prostu mi skrzydła wtedy trochę opadły - wspomina Stec.
Motywacją do naprawy byli szczecinianie - podkreśla konstruktor: - Po jakimś tygodniu, jak tylko zobaczyłem reakcje mieszkańców na to, że on już nie działa, wtedy się zebrałem i tak po nocach go zacząłem naprawiać... Są w nim teraz nowe elementy, nawet podświetlenie ledami, żeby również wieczorami, gdy jest już ciemno, było go widać. Cyfry umieściłem - nie tak jak wcześniej - na płaskim, tylko w kółku.
Zegar kulkowy przy placu Orła Białego już od 13 lat odmierza czas, przy pomocy kul bilardowych.
To był mocny cios dla Władysława Steca, który swój kulkowy zegar budował przez trzy lata. - Serce się ścisnęło, to był przygnębiający widok. Załamało mnie to, tyle lat pracy poszło na marne. Straszny widok to był, pierwszy tydzień po prostu dochodziłem do siebie, myśląc, że nie będę już nic robił więcej, po prostu mi skrzydła wtedy trochę opadły - wspomina Stec.
Motywacją do naprawy byli szczecinianie - podkreśla konstruktor: - Po jakimś tygodniu, jak tylko zobaczyłem reakcje mieszkańców na to, że on już nie działa, wtedy się zebrałem i tak po nocach go zacząłem naprawiać... Są w nim teraz nowe elementy, nawet podświetlenie ledami, żeby również wieczorami, gdy jest już ciemno, było go widać. Cyfry umieściłem - nie tak jak wcześniej - na płaskim, tylko w kółku.
Zegar kulkowy przy placu Orła Białego już od 13 lat odmierza czas, przy pomocy kul bilardowych.