To pozwala odtworzyć historyczne realia, ale jest też wyrazem szacunku dla zmarłych - tak nadkomisarz Marek Łuczak, który zajmuje się zaginionymi dziełami sztuki mówi o swojej pracy i działalności w Pomorskim Towarzystwie Historycznym.
Poszukiwanie zabytków pozwala przede wszystkim zwrócić je na właściwe miejsce, ale także pomaga zbudować obraz przeszłości, i pokazuje, że pamięć o przodkach wciąż jest żywa.
- Publikuję te informacje, żeby przybliżyć ludziom historię danej miejscowości. Żeby zobaczyć, kto tam mieszkał, gdzie trafiły później ich dzieci; po wojnie albo w trakcie. Pokazuje to pewien proces, np. śmiertelność dzieci, którą w tej chwili absolutnie nie znamy. U nas jest to nie do pomyślenia, że z dziesiątki dzieci przeżywa dwójka; nawet sam transport końmi z takiej miejscowości jak Warnołęka do Szczecina musiał zajmować około dwóch-trzech godzin co najmniej - powiedział.
Marek Łuczak jest prezesem Pomorskiego Towarzystwa Historycznego. Kilka dni temu odebrał nagrodę Generalnego Konserwatora Zabytków.
Na co dzień pracuje w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
- Publikuję te informacje, żeby przybliżyć ludziom historię danej miejscowości. Żeby zobaczyć, kto tam mieszkał, gdzie trafiły później ich dzieci; po wojnie albo w trakcie. Pokazuje to pewien proces, np. śmiertelność dzieci, którą w tej chwili absolutnie nie znamy. U nas jest to nie do pomyślenia, że z dziesiątki dzieci przeżywa dwójka; nawet sam transport końmi z takiej miejscowości jak Warnołęka do Szczecina musiał zajmować około dwóch-trzech godzin co najmniej - powiedział.
Marek Łuczak jest prezesem Pomorskiego Towarzystwa Historycznego. Kilka dni temu odebrał nagrodę Generalnego Konserwatora Zabytków.
Na co dzień pracuje w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.