Kilka miesięcy temu interwencyjnie odebrano kilkanaście psów w typie bolończyka. Psy były głodzone i nie wychodziły na dwór. Teraz czekają na nowych opiekunów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Szczecinie.

Brakuje regulacji dotyczących rozmnażania zwierząt - mówi Ewa Mrugowska, kierowniczka schroniska.

- Polskie schroniska są pełne ofiar pseudohodowli. Zlikwidowano w międzyczasie giełdy zwierząt, ale teraz jest w Internecie, bez żadnej kontroli. To jest najbardziej bulwersujące. Nie ma konkretnych przepisów, które by ograniczały tego typu działalność - mówi Mrugowska.

Nowi opiekunowie psów odebranych z pseudohodowli nie mają łatwego zadania. Psy po przejściach mają dużo problemów z lękiem. Trzeba zapewnić im spokój i powoli przyzwyczajać do nowego otoczenia - tłumaczy behawiorystka Paula Dzikowicz-Proć.

- Agresja w stosunku do tego, że pies czegoś po prostu nie zna i się obawia. Mogą to być też lęki separacyjne, zaburzenia spowodowane np. brakiem socjalizacji, brak ufności do ludzi, brak nauki załatwiania się czy zostawania ogólnie też w domu - mówi Dzikowicz-Proć.

Szczecińscy radni rozpoczęli właśnie zbieranie podpisów pod nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt, która ma zakazać nie tylko pseudohodowli, ale również trzymania psów na łańcuchu. Wprowadzony miałby zostać również obowiązek chipowania i rejestracji zwierząt. Potrzeba 100 tysięcy podpisów, aby Sejm zajął się tym tematem.