Obsikane ściany, dziury w ścianach, a w odpływach mnóstwo śmieci jak, na przykład, opakowania po prezerwatywach.
Z takimi widokami mierzą się pracownicy szczecińskiej Fabryki Wody, a od otwarcia nie minęło jeszcze nawet 5 miesięcy. To przez odwiedzających, którzy zapominają o podstawowych zasadach kultury osobistej, szczególnie tych, którzy wykorzystują swoje odchody do "pomalowania ścian".
Apelujemy o zdrowy rozsądek. Od momentu otwarcia borykamy się z sytuacjami, które rzutują na to, jak wygląda obiekt - mówi Piotr Zieliński z biura prasowego miasta
- Niszczą wiele rzeczy. Zrywane są wieszaki, wybijają dziury w ścianach, uszkadzają różnego rodzaju elementy w przebieralniach czy w natryskach. Jest bardzo dużo takich zgłoszeń, które mamy od całego naszego zespołu, techników czy też osób sprzątających. No i musimy to na bieżąco oczywiście naprawiać i sprzątać - mówi Zieliński.
A wandali nie tak łatwo namierzyć - zauważa Zieliński.
- Większość takich zgłoszeń dotyczy głównie przestrzeni, które są niemonitorowane, czyli przebieralnie, toalety. Ciężko wtedy zweryfikować, kto w danym momencie zrobił, co zrobił. Oczywiście monitoring można weryfikować po wyjściu takich osób z tych pomieszczeń, ale jest to bardzo trudne do zweryfikowania - dodaje Zieliński.
Więcej w tym temacie jutro w audycji "Czas reakcji".
Apelujemy o zdrowy rozsądek. Od momentu otwarcia borykamy się z sytuacjami, które rzutują na to, jak wygląda obiekt - mówi Piotr Zieliński z biura prasowego miasta
- Niszczą wiele rzeczy. Zrywane są wieszaki, wybijają dziury w ścianach, uszkadzają różnego rodzaju elementy w przebieralniach czy w natryskach. Jest bardzo dużo takich zgłoszeń, które mamy od całego naszego zespołu, techników czy też osób sprzątających. No i musimy to na bieżąco oczywiście naprawiać i sprzątać - mówi Zieliński.
A wandali nie tak łatwo namierzyć - zauważa Zieliński.
- Większość takich zgłoszeń dotyczy głównie przestrzeni, które są niemonitorowane, czyli przebieralnie, toalety. Ciężko wtedy zweryfikować, kto w danym momencie zrobił, co zrobił. Oczywiście monitoring można weryfikować po wyjściu takich osób z tych pomieszczeń, ale jest to bardzo trudne do zweryfikowania - dodaje Zieliński.
Więcej w tym temacie jutro w audycji "Czas reakcji".
Od momentu otwarcia borykamy się z sytuacjami, które rzutują na to, jak wygląda obiekt - mówi Piotr Zieliński z biura prasowego miasta
Dodaj komentarz 2 komentarze
Pracuje tam radna miejska Balicka od Krzystka. Co ta Tłusta Kocica zrobiła w sprawie zaprzestania aktów wandalizmu. Czy oprócz pobierania pensji coś tam robi?
Najwyraźniej wprowadzony system ochrony obiektu jest błędny ! Mam nadzieję że zużyte prezerwatywy nie są wyławiane z basenów !! No chyba że ktoś je tam złośliwie podrzuca ... Jak widać Miasto wyraźnie sobie nie radzi z tym , co wybudowało z podatków mieszkańców.