Z kilku miejsc w kraju spływają informacje o nieprawidłowościach w liczeniu głosów, do których miało dochodzić w komisjach wyborczych podczas II tury wyborów prezydenckich.
- Sprawdzono już algorytmami całości wszystkie te komisje i w internecie chodzą wyliczenia, niektóre absurdalne. Telewizja Polska w sobotę puściła ordynarnego trolla z iksa, który napisał, że zagłosował w czterech komisjach. Bez żadnego podparcia wiadomości, główne wydanie w TVP Info. Gdzie my w ogóle zmierzamy? - mówił Kubowicz.
Według wyliczeń to jest pół promila komisji w których są jakieś nieprawidłowości - dodała Maria Serafinowicz z Partii Razem.
- To są błędy, one się zdarzają. Tych komisji jest olbrzymia liczba. Pracują w nich ludzie, liczą w nocy głosy. To są po prostu błędy. Natomiast problem polega na tym, że podważając ten wynik wyborów, podważamy tak naprawdę demokratyczny wybór - mówiła Serafinowicz.
Różnica pomiędzy kandydatami w II turze wyborów prezydenckich wyniosła około 369 tys. głosów.
Edycja tekstu: Michał Król
Nieprawidłowości się zdarzają - ocenił w audycji "Kawiarenka Polityczna" Rafał Kubowicz z Konfederacji.
Dodaj komentarz 2 komentarze
błędy się zdarzają, ALE! jeśli zdecydowana większość tych UJAWNIONYCH pomyłek byłaby na korzyść Nawrockiego, to należałoby jednak sprawdzić ponownie wyniki głosowania.
Różnica głosów to 369 tysięcy, więc 184,5 tys. głosów nienależnie zaPiSanych Nawrockiemu, a ewentualnie odebranych Trzaskowskiemu BYŁOBY DECYDUJĄCE.
Wystarczyłoby aby w ok. 550 czy 600 komisjach wystąpiły takie "błędy" zaPiSania 300-400 głosów na Nawrockiego i cyk!
Wygrana.
@ Jan Nowak-nie kombinuj pseudo Jasiu. Wygrana 360 tysiącami głosów to nokaut. Czy się tobie podoba czy nie-wygrał Nawrocki ( chyba,że wariant rumuński będzie,co u uśmiechniętych jest bardzo możliwe. Oni walczą o życie)


Radio Szczecin