Diabelski Młyn jest jedną z atrakcji trwających w Szczecinie Dni Morza. Około północy 55 osób utknęło na prawie 2 godziny. Ci, którzy byli na szczycie, utknęli na wysokości prawie 40 metrów. Strażacy ewakuowali 31 osób, najpierw tych, którzy byli najwyżej. Po dwóch godzinach pogotowie energetyczne przywróciło zasilanie i pozostali pasażerowie mogli zejść na ziemię. Jak zapewniają służby, nikt poważnie nie ucierpiał. Z wagoników strażacy ewakuowali ludzi przy pomocy dwóch 37-metrowych drabin z podnośnikiem hydraulicznym. Akcja trwała prawie do 2 w nocy. - Strażacy pomagali ludziom przejść z wagoników do kosza podnośnika i po drabinie zwozili ich na ziemię. Ewakuację ludzi rozpoczęli od wagoników, które znajdowały się na samej górze - mówi młodszy brygadier Jarosław Jarczewski, dowódca jednostki gaśniczo-ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Dziękujemy strażakom za pomoc, to była przygoda - mówili po sprowadzeniu na dół. Inni jednak nie kryli oburzenia. - To był pierwszy i ostatni raz, strasznie zimno było na górze, do tego jest wiatr i trochę bujało tym koszem na górze. Niech mi Pani powie, gdzie zwracają za bilety, to jest żenada, od mojego pierwszego telefonu na policję minęły dwie godziny; widziałam, że osoby były przerażone, a wszyscy byli z dziećmi, w każdym koszu było dziecko, strażacy wynosili na rękach ludzi, którzy byli zdrętwiali - relacjonowali naszej reporterce. - Musimy ewakuować ludzi powoli, musimy równomiernie z jednej i drugiej strony podejmować osoby z koła, żeby nie wprowadzić koła w jakieś niepotrzebne drgania lub wibracje - tłumaczył młodszy brygadier Jarosław Jarczewski. A dziś ostatni dzień Dni Morza Sail Szczecin. Na Wałach Chrobrego i Łasztowni można zwiedzać pokłady zacumowanych przy nabrzeżu jednostek, są warsztaty dla dzieci, będzie też parada na Odrze. Pobierz i zobacz szczegółowy plan Dni Morza Sail Szczecin.