Sytuacja placówki jest trudna - na konieczne inwestycje potrzeba blisko stu dwudziestu milionów złotych. Niedawno na oddziale hematologii zabrakło leków.

- Podjęliśmy kroki, aby placówka mogła zostać przejęta przez Pomorski Uniwersytet Medyczny - mówi rzeczniczka uczelni, Kinga Brandys. - Wizytowaliśmy ten obiekt, wiemy na jego temat dostatecznie dużo. Teraz trwają rozmowy i jesteśmy w fazie końcowej przygotowania ostatecznego raportu ze sformułowanymi pytaniami do Ministerstwa Obrony Narodowej. Jeżeli okaże się, że będziemy w stanie przejąć ten budynek - na pewno to zrobimy.

Pytania skierowane do ministerstwa będą prawdopodobnie dotyczyły sytuacji szpitala i jego zobowiązań. Na ustalenie czeka również kwestia zatrudnienia pracowników po ewentualnym przejęciu.

- Taka inwestycja byłaby dla nas bardzo korzystna - podkreśla Brandys. - Stajemy się coraz większą uczelnią, z roku na rok przybywa studentów, a brakuje pomieszczeń dydaktycznych i miejsc do nauki zawodu dla przyszłych lekarzy. Ten obiekt jest dla nas bardzo interesujący: świetna lokalizacja, w samym centrum miasta, świetnie skomunikowany.