Blisko 2,5 tys. zł muszą zapłacić dwie rodziny za swoją eksmisję z willi Grüneberga w Szczecinie. Miasto wystawiło im rachunek za to, że nie poddali się wyrokowi dobrowolnie i zabarykadowali się w domu.
Elżbieta Kępińska przyznaje, że zamknęła drzwi, a na furtce powiesiła łańcuchy. Żali się jednak, że z powodu miejskiej inwestycji nie może zaznać spokoju. - Nie eksmitowano mnie za długi. Wyprowadzałam się na rzecz szybkiego tramwaju. Dlaczego mam teraz nie mieć gdzie mieszkać i jeszcze ponosić koszty? - pyta Kępińska. - Nie mam żadnej stabilizacji.
Piotr Landowski ze szczecińskiego magistratu tłumaczy, że opłaty można było uniknąć, gdyby rodzina dobrowolnie opuściła budynek. - Mieliśmy do czynienia niemalże z twierdzą. Teraz trzeba zapłacić za ślusarza i policyjną asystę, a także za transport wszystkich rzeczy, które znajdowały się w willi - wylicza Landowski.
Okazuje się też, że w lokalach tymczasowym, które eksmitowani otrzymali od miasta, mogą mieszkać jeszcze miesiąc.
- Zgodnie z ustawą, pomieszczenia te mogą być użytkowane przez sześć miesięcy. Termin mija pod koniec kwietnia. Czekamy na opinie prawne, ponieważ musimy wiedzieć, co z tymi ludźmi zrobić - wyjaśnia Tomasz Owsik-Kozłowski z Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych.
Prokuratura na wniosek Kępińskich wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez urzędników miejskich, do których miało dojść podczas eksmisji.
- Nie eksmitowano mnie za długi. Wyprowadzałam się na rzecz szybkiego tramwaju. Dlaczego mam teraz nie mieć gdzie mieszkać i jeszcze ponosić koszty? - pyta Kępińska. - Nie mam żadnej stabilizacji.
- Mieliśmy do czynienia niemalże z twierdzą. Teraz trzeba zapłacić za ślusarza i policyjną asystę, a także za transport wszystkich rzeczy, które znajdowały się w willi - wylicza Landowski.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Jako mieszkaniec Słonecznego byłem za budową szybkiego tramwaju, w związku z czym za usunięciem przeszkody w postaci tzw. willi Grueneberga. Mieszkańcy tego domu swoimi działaniami doprowadzili do uznania go za obiekt zabytkowy. Jednakże obecne postępowanie władz z tymi osobami jest nieludzkie, wygląda to zwykłą zemstę urzędniczą.
Świetnie! Brawo dla władz miasta! Ludzi już dawno wyrzucono, a w willi nic sie nie dzieje. Stoi sobie jak stała i nie wygląda nawet na to żeby ktoś się przymierzał do jakichkolwiek prac na tym terenie. Gratuluję dobrego samopoczucia naszej władzy. Wyrzucili ludzi na ulicę nie z jakiegoś powodu, ale z zemsty. Powinni za to chyba odpowiedzieć?