W poniedziałek radni zdecydują o losie działki na Gumieńcach. Marek Duklanowski przypomina, że w planie zagospodarowania figuruje ona, jako miejsce przeznaczone na kościół.

- Uchwaliliśmy to niedawno, w 2010 roku i żaden z głosujących radnych SLD ani się nie wstrzymał, ani nie był przeciwko - mówi radny Prawa i Sprawiedliwości i komentuje słowa Sojuszu o wyjściu z nieformalnej koalicji. - Rozpoczęła się kampania wyborcza. SLD próbuje się oddzielić i pokazać, że jest "świętszy od papieża".

W innej sprawie - gruntu pod kościół na Warszewie - PiS głosowało wspólnie z Platformą. Według SLD, to koalicja "POPiS dla parafii".

Dla Jana Posłusznego z PO, to próba straszenia prezydenta. - Można coś tutaj wyszarpać i coś dla swojej organizacji pozyskać - twierdzi radny.

W odpowiedzi na słowa Sojuszu, Piotr Krzystek przesłał do naszej redakcji krótkie oświadczenie. Pisze w nim, że "o współpracy na rzecz miasta nie będzie rozmawiał poprzez konferencje prasowe". Prezydent podkreśla również, że "uchwała, która tak bulwersuje radnych SLD, jest efektem decyzji rady miasta podjętej w 2005 roku. To wtedy, w planie zagospodarowania przestrzennego, przeznaczono ten teren pod zabudowę sakralną".

Ten plan zmieniano w 2010 roku, ale - co przypomina Prawo i Sprawiedliwość - wtedy Sojusz nie zgłaszał uwag co do budowy kościoła przy ulicy Polskich Marynarzy.

Piotr Krzystek zapewnia także, że jest otwarty na rozmowę z radnymi i to oni na najbliższej sesji zdecydują o przeznaczeniu tej działki.

Na razie SLD nie odpowiedziało na pytanie, czy jeżeli radni głosami PiS i PO podejmą decyzję o przekazaniu gruntu parafii, to Sojusz skończy współpracę z prezydentem.