Schody do nieba
Radio SzczecinRadio Szczecin » Schody do nieba » Wywiady
1 - Jesteście jednym z tych, niewielu chyba, zespołów, których dyskografia liczy kilkadziesiąt pozycji. Skąd siły, pomysły na nowe płyty?

Nie uważam żeby było to cos niezwykłego. Wszyscy żyjemy z tego zespołu, dlatego bezustannie robimy muzykę. A jeśli już tak działasz to konsekwencją tego jest to, że dużo ze swoich pomysłów kończymy i wtedy to wydajemy i tak, na przestrzeni lat, ta dyskografia rośnie i rośnie.

2 - Jaka idea stoi za muzyką LPD, czy macie jakąś ogólną koncepcję na istnienie zespołu?
Koncepcję? Ha, ha, ha. Odpowiedź na to pytanie jest prawie nie możliwa, zwłaszcza podczas wywiadu radiowego, po prostu zajęłoby to zbyt dużo czasu. Podstawą jednak jest to, że robimy to dlatego, iż kochamy to robić. I to jest najważniejsze.

3 - Czy ma to w takim razie jakieś podłoże emocjonalne?

Oczywiście. Muzyka to bardzo emocjonalna sprawa. Uwolnione emocje to właśnie muzyka. Dlatego muzykę się robi, żeby uwolnić to, co w tobie siedzi. Swoją drogą jest to bardzo wygodny sposób na uwalnianie tych rzeczy. W tym zespole wszyscy maja wielkie pokłady ekspresji i dlatego tak dobrze nam się pracuje.

4 - W jednym z wywiadów w 2000 roku, powiedziałeś, że "A Perfect Mystery" jest najlepszą płytą LPD. Czy przez te dwa lata zmieniłeś zdanie?

Tak właściwie tak. Ma to związek z chwilowym entuzjazmem, w czasie, którego dany album podoba mi się najbardziej i uważam go za najlepszy. Ale tak naprawdę nie wiem, który jest najlepszy. To się u mnie zmienia z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc. Są płyty LPD, o których kiedyś mówiłem, ze mi się nie podobają, a teraz je lubię. Dzieje się też zresztą odwrotnie. Cokolwiek mówię na ten temat nie musi być traktowane śmiertelnie poważnie. Rezerwuję sobie prawo do zmiany zdania.

5 - Powiedziałeś też, że lubisz grac w Polsce, bo jest tu niezwykła publiczność.

Podtrzymuję to.

6 - Jak w takim razie jest w innych krajach? Czy na koncerty przychodzą ludzie przypadkowi, nieznający Waszej muzyki?

W każdym kraju jest zupełnie inaczej. Największą publiczność mieliśmy w Ameryce, ale nawet tam sytuacja zmienia się zależnie od tego, w jakiej części kraju się znajdujesz.

7 - Który zakątek jest w takim razie twoim ulubionym?

San Francisco.

8 - Publiczność nie jest tam w takim razie przypadkowa?

O nie! Tamtejsza jest naprawdę oddana.

9 - Muzyka LPD zmienia się w stosunku do tego, co zostało nagrane na płytach tak, ze niektórych utworów nie można poznać na koncertach. Zmieniają się także teksty.

Tak, mogą się zmieniać. Są czymś, co ciągle dojrzewa. Kiedy nagrywamy - często się zdarza, ze daną rzecz gramy po raz pierwszy i jest to wówczas niczym ziarno rzucone w ziemię. Jeśli grasz to coraz częściej zaczyna to rosnąc i rozwijać się. Czasem może dostać dziwnego zakrętu i dlatego rzeczywiście, nawet teksty się zmieniają. To się często zdarza.

10 - Ale dlaczego zmieniać coś, co powstało pod wpływem chwili i brzmi dobrze?

A dlaczego nagranie ma być ostatnim słowem?

11 - Ile w waszej muzyce jest przypadku, dźwięków, których nie da się otworzyć po raz drugi?

Bardzo dużo.

12 - Czy to jest właśnie idea LPD?

To część ekscytacji wynikającej z bycia w zespole. To właśnie chcemy robić - grac na żywo. Chcemy żeby przydarzały nam się momenty, których nie da się powtórzyć.

13 - A propos. Który z zespołów, których słuchasz jest według ciebie najlepszy na koncertach?

To zespół, który już nie istnieje, nazywał się CAN. W ich muzyce jest dużo właśnie takich momentów. Irmin Schmidt mówi, że żaden utwór CAN nigdy nie jest skończony. Doskonale rozumiem, o co mu chodzi.

14 - Czy mieliście kiedyś propozycje zmiany muzyki w zamian za kontrakt z dużą firma płytową?

Nie.

15 - Nigdy żadna wytwórnia nie próbowała ingerować w to, co gracie?

Takie przypadki zdarzały się z dużymi wytwórniami w czasach, kiedy nie miało to dla nas większego znaczenia. Teraz musimy mieć ostatnie słowo na temat tego, co nagrywamy. Nie może być jakiejkolwiek ingerencji w to co tworzymy.

16 - I nigdy się na to nie zgodzicie?

Nie, to jest niemożliwe.

17 - Jaki system pracy panuje w LPD? Chodzi mi o to czy solowe projekty powstają z rzeczy nie zaakceptowanych przez innych członków Pink Dots?

Tak się zaczęło w przypadku paru utworów, ale teraz nie o to chodzi. W ciągu piętnastu lat robienia solowych utworów, staram się pisać je patrząc na nie jak na indywidualna kreację, w której ten dźwięk chcę tu, ten tam, tego nie chcę tam, a tego tu. Czasami jednak utwory te gra cały zespól. Przed kilkoma dniami zagrałem swój solowy koncert z całym zespołem w Paryżu. Było to bardzo interesujące przeżycie. To był właściwie pierwszy raz, kiedy zespół improwizował z moimi solowymi utworami. I podobało im się to, co robili. Ale z reguły solowe koncerty staram się grać z Silvermanem. On czasami dostarcza takich "zakrętów" i dziwactw, o których j a nigdy bym nawet nie pomyślał. To czyni występ jeszcze bardziej ekscytującym. Te utwory rosną i zmieniają się. Kiedy przestają - nie ma sensu grac ich dłużej.

18 - Jak dzielisz pracę pomiędzy działalność solową, LPD i Tear Garden? Czy pracujesz jednocześnie nad różnymi projektami?

Robię to wszystko równolegle. Często zdarza się, że pracuję nad wieloma różnymi projektami w tym samym czasie, dlatego też dochodzę do różnych wniosków w różnym czasie ich tworzenia.

19 - Za kilka dni zapowiadana jest premiera twojego solowego albumu. Nie będę nawet próbował wymówić tytułu.

"O`er A Shalabast'r Tyde Strolt Ay"

20 - Czy to jest w języku gaelic?

Nie, sam to wymyśliłem.

21 - Zapowiadałeś, że pójdziesz bardziej w kierunku eksperymentalnym. Sądząc po fragmentach udostępnionych na stronie internetowej wytworni rzeczywiście może to być nieźle zakręcona płyta, nie słychać jednak w tych nagraniach twojego głosu.

To nieprawda. Mój głos jest na tej płycie i to w dużych ilościach. Są tam fragmenty gdzie go nie ma, ale to nie jest regułą. To skomplikowana płyta i nagranie jej zajęło mi dużo czasu.

22 - Ile trwało?

Myślę, że około trzech miesięcy. To całkiem długo. Ta płyta zaczyna się w miejscu, gdzie skończył się album "CASTE O' GRAYE SKREEENS". To jak gdyby jej siostrzana płyta. Momentami piękna i melodyjna, ale też rzeczywiście eksperymentalna. Próbuję na niej rzeczy, których nie robiłem wcześniej: szalone glosy...słuchałem dużo takich rzeczy kiedy ją nagrywałem i postanowiłem samemu spróbować takich szaleństw wokalnych.

23 - Ile czasu zajmuje ci komponowanie muzyki na takie płyty?

Komponowanie i nagrywanie szły w tym przypadku ramię w ramię. Komponowałem, nagrywałem, komponowałem...Powiedziałbym, że zajęło to trzy miesiące.

24 - Przez grupę przewinęło się mnóstwo osób, około trzydziestu. Skąd ta rotacja? W jakim stopniu na rozwój muzyczny wpływają takie zmiany personalne?

Tak było głównie przed 1991 r. Grupa istnieje i jest raczej trwała. Neil jest w niej już od ilu? 14 lat? Martajn. gra już od 11 lat z krótką przerwą, Phil jest od początku, Raymond pracuje z nami od 1994. Dobrze się znamy.

25 - Ma to wpływ na waszą muzykę?

Zawsze. Kiedy odchodził Ryan Moore - dobrze rozumiem jego motywację, musiał się skoncentrować na swojej muzyce - to jego odejście wpędziło nas w kryzys. Graliśmy ze sobą od jakiegoś czasu i dobrze nam szło. Każdy w grupie zgodzi się chyba z tym, że brakuje go nam. Dodawał wyjątkowe elementy do twórczości grupy.

26 - Dlaczego wybrałeś muzykę, a nie np. malarstwo, pisarstwo, film...?

Bo nie umiem malować...

27 - No tak, ale mówi się, że kiedy zaczynaliście grać nie byliście też muzykami i musieliście malować różowe kropki na klawiaturze...

Tak, ale to było dawno temu...Jeśli grasz codziennie możesz wyrobić w sobie jakieś tam umiejętności techniczne, jeśli oczywiście masz wolę nauki. Muzyka to po prostu coś, co robię. Nie wyobrażam sobie robienia niczego innego. No może za wyjątkiem pisania.

28 - Masz jakieś plany związane z pisaniem?

Może w przyszłości. To byłaby raczej powieść, ale to jeszcze nie jest zaczęte. Ciągle mam dużo do zrobienia w muzyce i to zajmuje mi dużo czasu, i na razie nie mam go na pisanie książki.

29 - Czy teraz piszesz już coś tak dla siebie? Może wiersze?

Tak, ale zazwyczaj jest to wplecione w muzykę.

30 - Jaką rolę według Ciebie pełni sztuka?

Pokazuje nam, czym i kim jesteśmy. Jest absolutnie niezbędna do życia, naszego rozwoju.

31 - Czy nie jest dla artysty potwierdzeniem własnej normalności? Np. tego, ze paru innym osobom na tym świecie śnią się podobne koszmary?

To prawda, ale żeby namalować swoje trzeba często stworzyć reakcję, jaką ktoś, kto się w nich odnajdzie będzie okazywał. Ja nie maluję koszmarów. W muzyce jest dużo człowieczeństwa, i myślę, że trzeba umieć pokazywać swoje jasne i ciemne strony nawet, jeśli coś cię w nich zawstydza albo czyni szczęśliwym. Pink Dots jest jak jabłko, które zostało nadgryzione. To nie jest zespól jedno-, ale wielowymiarowy. Poruszaliśmy się w różnych wymiarach i jak na razie to wszystko działa.

32 - Gdy byłem mały rok 2000 był dla mnie odległą datą. Wyobrażałem sobie, że zamiast jeździć będziemy tylko latać, że wszystkie choroby będą uleczalne, nie będzie wojen. Teraz okazuje się, że w zasadzie nic się nie zmieniło.

To nieprawda. Myślę, że rasa ludzka ciągle się rozwija. Idzie naprzód, chociaż siedzi na gównie. Świat, w którym żyjemy jest niebezpieczny. Pojawiło się wiele nowych zagrożeń, które mi się bardzo nie podobają: Ameryka, Izrael. Myślę, że to może być jednak częścią czegoś lepszego. Wiesz, musisz przejść przez złe rzeczy żeby osiągnąć dobro. Tak jak na przykładzie walki o prawa człowieka. Potrzebujemy tych złych doświadczeń.

33 - Czy jesteś rozczarowany początkiem nowego tysiąclecia, a może jest Ci obojętne czy mamy 1989 czy 2002 rok?

Nie widzę żadnej różnicy między nimi. Nic znaczącego się nie zdarzyło w roku 2000. To po prostu kolejny rok, wyłącznie numer.

34 - 11 września ubiegłego roku nie jest dla ciebie niczym znaczącym?

To wydarzenie głęboko mnie zszokowało. Śpiewam o tym w jednym z utworów, który będę dzisiaj grał.

35 - W którym?

Nazywa się "Twelfth". Jeszcze nie został wydany, ale pokazuje to, co czułem w tym momencie. A to, co czułem pasuje do tego utworu: ciche obrzydzenie. Jeśli cokolwiek mogłoby zjednoczyć świat, ludzi, cokolwiek, to było właśnie to okropne wydarzenie. Musimy z tego wyciągnąć lekcję.

36 - W Polsce kilka albumów LPD zostało wydanych w wersji z grafikami Zdzisława Beksińskiego na okładce. Jak odebrałeś wiadomość o śmierci Tomka Beksińskiego, który był największym propagatorem waszej muzyki w naszym kraju?

To była najsmutniejsza wiadomość, jaką mogłem sobie wyobrazić. Tomek był bliską mi osobą i przyjacielem. Przez lata dobrze go poznałem, pomógł naszemu zespołowi. Ludzie przychodzą na nasze koncerty dzięki niemu. Poza tym był bardzo, bardzo miłym człowiekiem. To nie rok 2000 doprowadził go do tego, co zrobił, ale to, co on osobiście czuł i przeżywał. To straszne.

37 - Być może właśnie jego samobójstwo było jednak wyrazem wątpliwości, pytań i obaw, jakie ma ludzkość w związku z nastaniem nowego tysiąclecia?

To nie miało z tym nic wspólnego.

38 - Zmieńmy temat. Jesteście zespołem, który powstał w Anglii. Później przeprowadziliście się do Holandii. Jeśli znowu mielibyście się przenosić to, do jakiego kraju?

Trudne pytanie. Przede wszystkim już nie mieszkam w Holandii, a w Luksemburgu. Gdybym miał się przenosić to mogłaby to być albo Belgia albo Polska w zależności od tego gdzie moja dziewczyna będzie miała pracę. To trudne pytanie. Mam wiele wspomnień związanych z różnymi państwami. Gdybym jednak miał całkowicie wolny wybór wybrałbym Grecję.

39 - Z powodu klimatu? Jedzenia?

Klimatu, ludzi, jego piękna, wieku, wielu rzeczy.

40 - Powiedziałeś wcześniej, że lubisz San Francisco i Stany Zjednoczone. Co tam z kolei podobało ci się najbardziej?

Myślę, że to, co działo się tam w latach ?60. Chciałbym to zobaczyć i doświadczyć tego. Część tego ciągle tam jeszcze żyje. To fajne miasto.

41 - Co musiałoby się zdarzyć żebyś przeniósł się do Polski?

Moja dziewczyna musiałaby dostać tu pracę. Lubię Polskę, ale na razie mieszkamy tam, gdzie mieszkamy.


Miłosz Habura, Piotr Rokicki
 

Zobacz także

2011-03-22, godz. 18:26 Daniel Ash (Bauhaus) - nagrano 28.02.2008 r. 1 - Jesteście jednym z tych zespołów, które po wielu, wielu latach nieobecności wracają na scenę. Żeby wspomnieć choć Sex Pistols, którzy koncertują… » więcej 2011-03-21, godz. 21:19 Vincent Cavanagh (Anathema) - nagrano 10.12.2003 r. 1 - Opowiedz o okresie między wydaniem "A Fine Day To Exit", a "A Natural Disaster". W tym czasie doszło do kilku pozytywnych, ale i negatywnych wydarzeń w… » więcej 2011-03-21, godz. 21:14 James Walsh (Starsailor) - nagrano 30.10.2003 r. 1 - Jaka była wasza droga do podpisania kontraktu z firmą płytową? Czy były to dziesiątki zagranych koncertów, niezliczone ilości kaset demo rozesłanych… » więcej 2011-03-21, godz. 21:08 Ian Andrson (Jethro Tull) - nagrano 10.09.2003 r. 1-W tym roku obchodzisz 40 rocznicę pracy artystycznej. Dla wielu jesteś kojarzony przede wszystkim z Jethro Tull. Powiedz nam, czym się zajmowałeś zanim… » więcej 2011-03-21, godz. 21:00 Mick Pointer (Arena) - nagrano 10.02.2003 r. 1- Wiem, że po nagraniu nowej płyty prawdopodobnie każdy muzyk powie, że jest to jego najlepsza płyta. Ale czy naprawdę uważasz, że z każdą kolejną… » więcej 2011-03-21, godz. 20:55 Justin Sullivan (New Model Army) - nagrano w 2002 r. 1- Po raz pierwszy graliście w Polsce w roku 1988 na festiwalu "Marchewka". Czy pamiętasz ten festiwal i jak, w Twoich oczach, nasz kraj zmienił się przez… » więcej 2011-03-21, godz. 20:32 Andreas Lill (Vanden Plas) - nagrano w 2002 r. 1- Dwa lata temu obchodziliście 10-lecie działalności. Czy płyta "Spirit Of Live" była podsumowaniem tego czasu?Zadawano nam wiele pytań odnośnie albumu… » więcej 2011-03-21, godz. 20:23 Yogi Lang (RPWL) - nagrano w 2002 r. 1 - Kiedy rozmawialiśmy rok temu wszyscy w RWPL byli chorzy. Czy wszystko jest już w porządku?Pamiętam tamten wywiad. Wszystko jest już w porządku.2 - Jak… » więcej 2011-03-21, godz. 20:14 Daniel Gildenlow (Pain Of Salvation) 1- Zacznijmy od początku. Czy to prawda, że gdy zakładałeś swój pierwszy zespół Reality miałeś 11 lat?Tak.2- Skąd więc pomysł, aby w tym wieku grać… » więcej 2011-03-21, godz. 20:02 Jordan Rudess (Dream Theater) - nagrano w listopadzie 2001 r. 1- Co stało za decyzją o przyłączeniu do Dream Theater. Poznałeś przecież chłopaków już wcześniej. 8 lat temu dostałem propozycję współpracy i przyłączenia… » więcej
12