Halowi piłkarze Pogoni 04 Szczecin nie zgasili Białej Gwiazdy w rozgrywkach o mistrzostwo Polski.
Oba gole dla popularnej zero-czwórki strzelił Mateusz Krzymiński, ale jak przyznał po spotkaniu bramki nie sprawiły mu radości, bo nie przyczyniły się do zwycięstwa.
- Bramki nie cieszą, bo te bramki nie mają znaczenia. 7:2 czy 7:0 to i tak jest porażka i nie ma za nią trzech punktów - mówi Krzymiński.
Po dzisiejszej porażce futsaliści Pogoni 04 stracili pozycję lidera ekstraklasy futsalu. W kolejnym ligowym pojedynku szczecinianie za tydzień na wyjeździe zmierzą się z Gwiazdą Ruda Śląska.