Dziesięć minut dobrej walki z wicemistrzyniami olimpijskimi z Rio de Janeiro to było za mało, by rywalki poczuły się zagrożone.
Polki dobrze rozpoczęły spotkanie. Do 10. minuty prowadziły, ale Francuzki szybko rozszyfrowały nasz zespół. Widać było, że akcji rzutowych nie podejmuje się Marta Gęga, więc obrona przesunęła się na Monikę Kobylińską i Kingę Achruk. I od 13. minuty Trójkolorowe prowadziły i tylko powiększały przewagę.
Rosnąca przewaga Francuzek sprawiła, że trener Krowicki zdecydował się na roszady w składzie. W 22. minucie do obrony karnego wyszła Płaczek i... świetnie się spisała. Po dwóch minutach na parkiecie pojawiła się Królikowska. Zaczęła fantastycznie, bo piękną bramką ze skrzydła, ale po chwili zmarnowała bardzo dobrą sytuację, a w obronie sfaulowała tak ostro, że sędziowie ukarali ją dwoma minutami kary. W drugiej połowie na debiut doczekała się Szczecina.
Druga połowa nic nie zmieniła. Francuzki grały z polotem, korzystały z licznych błędów naszego zespołu i np. w 39. minucie prowadziły 22:12.
Polska - Francja 22:31 (9:15)
Polska: Weronika Grzyb, Adrianna Płaczek - Kinga Grzyb 6, Alina Wojtas 3, Joanna Drabik 3, Monika Kobylińska 2, Katarzyna Janiszewska 2, Ewa Andrzejewska 2, Patrycja Królikowska 1, Joanna Kozłowska 1, Kinga Achruk 1, Natalia Nosek 0, Kamila Szczecina 0, Emilia Galińska 0, Marta Gęga 0, Agnieszka Kowalska 1.
Najwięcej dla Francji: Amanda Kolczynski, Siraba Dembele i Estelle Nze Minko po 5.
W innym meczu polskiej grupy Niemki pokonały Holenderki 30:27. W następnej kolejce (wtorek) Polska o godz. 18.30 zagra z Holandią, a o 20.45 mecz Niemcy - Francja.