Po bokserskiej gali w Szczecinie ruszyła giełda nazwisk na następne walki. Krzysztof Zimnoch, po udanym rewanżu z Mikiem Mollo, chce bić się z Arturem Szpilką. Szpilka odpowiada jasno: "ta walka musi się odbyć" i czeka na propozycje promotorów.
Do tej walki miało dojść już 4 lata temu. Obaj pięściarze nie pałają do siebie miłością. Szpilka wyciągnął Zimnochowi sprawy z półświatka nazywając go konfidentem. Przed pojedynkiem, na konferencji prasowej, doszło między nimi do bójki. Później starcie odwołano. Dziś Zimnoch mówi, że nie wyobraża sobie wyjaśnienia tej sprawy inaczej, niż w ringu.
- Zbyt dużo rzeczy zostało powiedzianych. Trzeba by było pewne rzeczy wyjaśnić sobie solowo w ringu - mówi Zimnoch.
Artur Szpilka zapewnia, że jest gotowy. Pomysł ten nie podoba się jednak trenerowi Zimnocha, Richardowi Williamsowi.
- Jestem trenerem, a nie promotorem, więc przygotuję Krzyśka najlepiej do każdej walki. Myślę jednak, że lepiej dla sportu będzie jeszcze poczekać z tym starciem. Potrzeba czasu, zanim tyle negatywnych emocji opadnie. Krzysiek musi jeszcze dużo pracować - uważa Williams.
Podczas sobotniej gali w Szczecinie, Zimnoch wygrał rewanż z Mikiem Mollo, przez techniczny nokaut. Amerykanin poddał walkę po szóstej rundzie.
- Zbyt dużo rzeczy zostało powiedzianych. Trzeba by było pewne rzeczy wyjaśnić sobie solowo w ringu - mówi Zimnoch.
Artur Szpilka zapewnia, że jest gotowy. Pomysł ten nie podoba się jednak trenerowi Zimnocha, Richardowi Williamsowi.
- Jestem trenerem, a nie promotorem, więc przygotuję Krzyśka najlepiej do każdej walki. Myślę jednak, że lepiej dla sportu będzie jeszcze poczekać z tym starciem. Potrzeba czasu, zanim tyle negatywnych emocji opadnie. Krzysiek musi jeszcze dużo pracować - uważa Williams.
Podczas sobotniej gali w Szczecinie, Zimnoch wygrał rewanż z Mikiem Mollo, przez techniczny nokaut. Amerykanin poddał walkę po szóstej rundzie.