Cudu nie było. Halowi piłkarze Pogoni 04 nie utrzymali się w rozgrywkach o mistrzostwo Polski.
Szczecinianie w rewanżowym barażowym meczu o prawo gry w ekstraklasie futsalu przegrali z Constractem Lubawa 6:7.
Przed tygodniem pierwszoligowiec wygrał w Lubawie 3:0 i portowcy musieli odrobić trzybramkową stratę w niedzielnym starciu, aby pozostać w krajowej elicie. W niedzielnym rewanżu zero-czwórka do przerwy przegrywała 2:4. W drugiej połowie podopieczni trenera Olega Zozulii rzucili się do odrabiania strat i na 10 minut przed końcową syreną prowadzili 5:4.
Jak mówi kapitan Pogoni 04, Mateusz Jakubiak mimo desperackich ataków nie udało się uratować ekstraklasy futsalu.
- Musieliśmy wszystko postawić na jedną kartę, nie mieliśmy czego bronić, bo mieliśmy kolejne stracone bramki. Tak naprawdę wiedzieliśmy, że na drugą połówkę musimy wyjść i strzelić przynajmniej sześć, żeby myśleć o tym, żeby się utrzymać, ale nie udało się. Mimo tego, że po jakimś czasie złapaliście wiatr w żagle, to kolejne bramki tylko nas przebiły i kolejna za kolejną przybiły gwóźdź do naszej trumny. Ten cel, który sobie zakładaliśmy nie został osiągnięty - komentuje Jakubiak.
Warto dodać, że w niedzielnym spotkaniu w ekipie zero-czwórki po rocznej nieobecności, spowodowanej wyjazdem do Szwajcarii, wystąpił Artur Jurczak. Były, wieloletni zawodnik Pogoni 04 i reprezentacji Polski zdobył dwa gole i był jednym z najlepszych graczy na parkiecie, ale nie zdołał uchronić szczecińskiej drużyny przed spadkiem z ekstraklasy futsalu.
Przed tygodniem pierwszoligowiec wygrał w Lubawie 3:0 i portowcy musieli odrobić trzybramkową stratę w niedzielnym starciu, aby pozostać w krajowej elicie. W niedzielnym rewanżu zero-czwórka do przerwy przegrywała 2:4. W drugiej połowie podopieczni trenera Olega Zozulii rzucili się do odrabiania strat i na 10 minut przed końcową syreną prowadzili 5:4.
Jak mówi kapitan Pogoni 04, Mateusz Jakubiak mimo desperackich ataków nie udało się uratować ekstraklasy futsalu.
- Musieliśmy wszystko postawić na jedną kartę, nie mieliśmy czego bronić, bo mieliśmy kolejne stracone bramki. Tak naprawdę wiedzieliśmy, że na drugą połówkę musimy wyjść i strzelić przynajmniej sześć, żeby myśleć o tym, żeby się utrzymać, ale nie udało się. Mimo tego, że po jakimś czasie złapaliście wiatr w żagle, to kolejne bramki tylko nas przebiły i kolejna za kolejną przybiły gwóźdź do naszej trumny. Ten cel, który sobie zakładaliśmy nie został osiągnięty - komentuje Jakubiak.
Warto dodać, że w niedzielnym spotkaniu w ekipie zero-czwórki po rocznej nieobecności, spowodowanej wyjazdem do Szwajcarii, wystąpił Artur Jurczak. Były, wieloletni zawodnik Pogoni 04 i reprezentacji Polski zdobył dwa gole i był jednym z najlepszych graczy na parkiecie, ale nie zdołał uchronić szczecińskiej drużyny przed spadkiem z ekstraklasy futsalu.