Koszykarze Kinga awansowali do finału mistrzostw Polski. Szczecinianie w niedzielę pokonali na wyjeździe Stal Ostrów Wielkopolski 79:76 w czwartym meczu półfinałowym i rywalizację play-off do trzech zwycięstw 3:1.
Drużyna trenera Arkadiusza Miłoszewskiego zapewniła sobie także co najmniej srebrny medal. To pierwszy krążek w ponad 50-letniej historii szczecińskiej męskiej koszykówki zdobyty przez nasz zespół.
Po powrocie w nocy z Ostrowa Wielkopolskiego do hali Netto Arena, koszykarzy powitała 50-osobowa grupa kibiców Wilków Morskich.
- Wiara jest w nas, wiara jest w nas. Mistrza Polski nadziejcie czas! - skandowali kibice.
- No bardzo to miłe, dziękujemy naszym kibicom za to powitanie. Taka spontaniczna, nieplanowana akcja, którą spowodował piękny wynik. Zawodnicy są ukontentowani, że zostali tak powitani w środku nocy... - komentował Filip Marczak, kapitan Wilków Morskich.
- Środek nocy, naprawdę to jest wielkie zaskoczenie. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Ja się śmieję, że w tym roku brakuje mi złotego medalu. Mam nadzieję, że w tym roku to marzenie się spełni i go zdobędę - dodał Kacper Borowski.
- Cieszymy się niezmiernie, mamy już wicemistrzostwo, chcemy więcej. - Mamy ten wymarzony medal i cieszymy się z tego bardzo, ale myślę, że stać nas na najwyższy cel tego sezonu - podkreślali koszykarze.
W finale mistrzostw Polski rywalem koszykarzy Kinga Szczecin będzie obrońca tytułu Śląsk Wrocław. Pierwszy mecz finałowy odbędzie się w piątek o godzinie 20:00 we Wrocławiu
Po powrocie w nocy z Ostrowa Wielkopolskiego do hali Netto Arena, koszykarzy powitała 50-osobowa grupa kibiców Wilków Morskich.
- Wiara jest w nas, wiara jest w nas. Mistrza Polski nadziejcie czas! - skandowali kibice.
- No bardzo to miłe, dziękujemy naszym kibicom za to powitanie. Taka spontaniczna, nieplanowana akcja, którą spowodował piękny wynik. Zawodnicy są ukontentowani, że zostali tak powitani w środku nocy... - komentował Filip Marczak, kapitan Wilków Morskich.
- Środek nocy, naprawdę to jest wielkie zaskoczenie. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Ja się śmieję, że w tym roku brakuje mi złotego medalu. Mam nadzieję, że w tym roku to marzenie się spełni i go zdobędę - dodał Kacper Borowski.
- Cieszymy się niezmiernie, mamy już wicemistrzostwo, chcemy więcej. - Mamy ten wymarzony medal i cieszymy się z tego bardzo, ale myślę, że stać nas na najwyższy cel tego sezonu - podkreślali koszykarze.
W finale mistrzostw Polski rywalem koszykarzy Kinga Szczecin będzie obrońca tytułu Śląsk Wrocław. Pierwszy mecz finałowy odbędzie się w piątek o godzinie 20:00 we Wrocławiu