Piłkarze Pogoni przegrali w derbach Pomorza z Arką Gdynia 1:2 w 4. kolejce rozgrywek o mistrzostwo Polski.
To nie był udany wyjazd portowej jedenastki. Miało być przełamanie, miało być pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo. Jest porażka, która mocno zabolała, bo porażka, do której przyczynił się niechciany w Pogoni, wychowanek szczecińskiego klubu Kamil Jakubczyk.
Arka - Pogoń 2:1
Gole dla gospodarzy: Sebastian Kerk (45+1') i Kamil Jakubczyk (80'). Bramka dla Pogoni: Danijel Lončar (38').
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski / Jacek Rujna
Wszystko dobrze się rozpoczęło. W 38 minucie sprytnie wykonany stały fragment gry. Rzut rożny, krótkie podanie Kamila Grosickiego do Hiszpana José Pozo, który oddał piłkę Grosikowi, idealna centra kapitana szczecińskiej drużyny i Danijel Lončar z 3 metrów strzałem głową zdobywa prowadzenie dla Pogoni.
Wydawało się, że Pogoń dowiezie ten korzystny wynik do końca pierwszej połowy, ale w doliczonym czasie podopieczni trenera Roberta Kolendowicza tracą bramkę. Niemiec Sebastian Kerk uderza z 13 metrów. Niefortunnie interweniuje starający się zablokować to uderzenie obrońca Marian Huja. I piłka w siatce. Do przerwy remis 1:1.
Druga połowa wyrównana, bez jakichś specjalnych sytuacji, ale wydawało się, że to Pogoń ma lekką przewagę w tym meczu. I w 78 minucie rzut karny dla Pogoni. Po wideoweryfikacji sędzia Szymon Marciniak stwierdził, że obrońca Arki Gdynia - Célestine - ręką próbował zablokować strzał José Pozo. Do piłki podszedł Efthymis Koulouris, zdobywca 28 bramek w poprzednim sezonie i król strzelców Ekstraklasy.
Jego intencje wyczuł bramkarz Arki Damian Węglarz i kapitalną paradą nie dopuścił do straty gola. Nadal 1:1, ale ten wynik był przez tylko 2 minuty, bo w 80 minucie z kolei Arka miała stały fragment gry.
Daleki wrzut piłki z autu przez Dawida Abramowicza w pole karne. Wybija ją obrońca Pogoni Leonardo Koutris, ale piłka trafia wprost na nogę ustawionego tuż za linią pola karnego Kamila Jakubczyka.
Wychowanek Pogoni Szczecin przymierzył przepięknie. Piłka wylądowała w samym okienku i w ten oto sposób Kamil Jakubczyk zdobywa swojego pierwszego gola w Ekstraklasie i przyczynia się do porażki Portowców, bowiem Arka już nie dała sobie odebrać tej wygranej.
- Myślę, że takich goli się nie strzela na treningach, tylko zostawia się na takie wyjątkowe momenty jak mecz przeciwko klubowi, w którym się wychowywałem, któremu wiele zawdzięczam... Idealny moment na prezent, bo mam urodziny, mecz przeciwko Pogoni, pierwsze zwycięstwo w Ekstraklasie, więc dzień zapamiętam na długo. Wydaje mi się, że gdyby ktoś mi powiedział, że tak się ten dzień ułoży, to bym nie uwierzył - mówił po meczu.
Po zdobyciu swojego pierwszego gola w Ekstraklasie młody zawodnik Arki podbiegł w stronę ławki rezerwowych Pogoni i wykonał gest, który wywołał wielką awanturę na boisku.
Po spotkaniu Jakubczyk przyznał, że nie powinien się tak zachować.
- Chciałbym przeprosić wszystkich ze sztabu z Pogoni, szanuję tak samo kibiców, mam do nich ogromny sentyment, bo spędziłem tam wiele lat... Ten gest był skierowany do jednej osoby ze sztabu i myślę, że ten gest też nie był potrzebny, bo jako zawodnik powinienem pokazywać, że mam swoją kulturę osobistą, pokazać klasę i nie wykonywać tego gestu - przyznał.
- Chciałbym przeprosić wszystkich ze sztabu z Pogoni, szanuję tak samo kibiców, mam do nich ogromny sentyment, bo spędziłem tam wiele lat... Ten gest był skierowany do jednej osoby ze sztabu i myślę, że ten gest też nie był potrzebny, bo jako zawodnik powinienem pokazywać, że mam swoją kulturę osobistą, pokazać klasę i nie wykonywać tego gestu - przyznał.
Pogoń z porażką. W Pogoni trzeba jednak poczekać na lepsze czasy, bo widać, że ci piłkarze, którzy przyszli i mieli być wzmocnieniem zespołu, to jeszcze im do optymalnej formy brakuje, a przecież ubytki kadrowe są duże i bez dalszych wzmocnień trudno będzie marzyć o sukcesach w tym sezonie.
W sobotę w Gdyni nieudany występ podopiecznych trenera Roberta Kolendowicza, bowiem trzy punkty zostają nad morzem.
Arka - Pogoń 2:1
Gole dla gospodarzy: Sebastian Kerk (45+1') i Kamil Jakubczyk (80'). Bramka dla Pogoni: Danijel Lončar (38').
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski / Jacek Rujna
- Myślę, że takich goli się nie strzela na treningach, tylko zostawia się na takie wyjątkowe momenty jak mecz przeciwko klubowi, w którym się wychowywałem, któremu wiele zawdzięczam... Idealny moment na prezent, bo mam urodziny, mecz przeciwko Pogoni, pierwsze zwycięstwo w Ekstraklasie, więc dzień zapamiętam na długo. Wydaje mi się, że gdyby ktoś mi powiedział, że tak się ten dzień ułoży, to bym nie uwierzył - mówił po meczu.
- Chciałbym przeprosić wszystkich ze sztabu z Pogoni, szanuję tak samo kibiców, mam do nich ogromny sentyment, bo spędziłem tam wiele lat... Ten gest był skierowany do jednej osoby ze sztabu i myślę, że ten gest też nie był potrzebny, bo jako zawodnik powinienem pokazywać, że mam swoją kulturę osobistą, pokazać klasę i nie wykonywać tego gestu - przyznał.


Radio Szczecin