Koszykarze Kinga wygrali w sobotę po raz piąty w Orlen Basket Lidze. Szczecinianie po bardzo ciekawym, emocjonującym i trzymającym w napięciu, do końcowej syreny, meczu wygrali we Wrocławiu w hali Orbita ze Śląskiem 83:80 w siódmej kolejce rozgrywek.
Świetna pierwsza kwarta w wykonaniu gości, w której brylował kapitan Wilków Morskich Tomasz Gielo. Po 10 minutach gry King prowadził 21:16. W drugiej połowie Śląsk zaczął grać lepiej. Ta kwarta na remis i po 20 minutach gry Wilki Morskie na prowadzeniu 42:37.
W trzeciej rozkręcał się Śląsk, ale jeszcze bardziej rozkręcił się na parkiecie rozgrywający Kinga Amerykanin Jeremy Roach, który punktował w niesamowitych sytuacjach po nieprawdopodobnych akcjach.
Ta kwarta zakończona jednopunktowym zwycięstwem Śląska, ale po 30 minutach gry King nadal na prowadzeniu 61:57.
Na 3 minuty i 17 sekund przed końcową syreną po rzucie za 3 punkty Kanadyjczyka Noaha Kirkwooda, Śląsk objął prowadzenie, ale odpowiedź Wilków Morskich była błyskawiczna i natychmiastowa. King nie dał sobie odebrać zwycięstwa.
Zadowolony po udanym pojedynku we Wroclawiu był obchodzący 31 urodziny rozgrywający Kinga Serb Jovan Novak.
- To jest najlepszy prezent od drużyny, od chłopaków, od trenera, że wygraliśmy ten bardzo trudny mecz we Wrocławiu. Na końcu mieliśmy szczęście, ale ten, który zasługuje, ma szczęście. Tak że myślę - powiedział.
Śląsk Wrocław - King Szczecin 80:83 (16:21, 21:21, 20:19, 23:22).
- To jest najlepszy prezent od drużyny, od chłopaków, od trenera, że wygraliśmy ten bardzo trudny mecz we Wrocławiu. Na końcu mieliśmy szczęście, ale ten, który zasługuje, ma szczęście. Tak że myślę - powiedział.


Radio Szczecin
