- Mój przyjazd na dzisiejszy koncert graniczył z cudem - powiedział Bergmann. - Jechałem z zaśnieżonej Norwegii z ogromnymi problemami. W związku z pandemią loty zostały odwołane, więc zmuszony byłem wsiąść do swojego samochodu. Po piętnastu godzinach jadąc przez pięć państw dotarłem i jestem bardzo szczęśliwy. To będzie piękna muzyka, którą wszyscy znają i kochają.
Dzisiejszy występ będzie moim ostatnim spotkaniem z orkiestrą w tym roku kalendarzowym. Już nie mogę doczekać się, kiedy ponownie będę dyrygował w złotej sali Filharmonii - stwierdził Bergmann.
- Muzyka jest bardzo ważna dla zachowania kondycji zdrowotnej. W okresie pandemii powinna nam towarzyszyć na każdym kroku. Życzę zatem, by podczas nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia dodała Państwu siłę. Wierzę, że Nowy, 2021 rok będzie znacznie lepszy od 2020 - podsumował dyrygent.
Piątkowy koncert będzie transmitowany "na żywo" o godzinie 19.00 na platformie streamingowej Filharmonii.