Nie za pośrednictwem mediów, a przy stole - w taki sposób władze Teatru Współczesnego w Szczecinie chcą się pilnie spotkać z marszałkiem województwa, prezydentem miasta i dyrekcją Muzeum Narodowego w sprawie przyszłości ich sceny.
– Jeśli teatr zostanie pozbawiony siedziby, a nie ma w mieście innych scen odpowiednich do wystawiania naszych sztuk, dojdzie do katastrofy – przepowiada dyrektor naczelny Teatru Współczesnego Mirosław Gawęda.
- Kultura jest jedna: nie ma kultury marszałkowskiej, ani kultury miejskiej. Jest pewna oferta kulturalna w Szczecinie, za którą wszyscy jesteśmy odpowiedzialni bez względu na miejsce w hierarchii administracyjnej, które zajmujemy. Jesteśmy odpowiedzialni za stan kultury w mieście i w województwie - podkreślił.
Teatr Współczesny od 50 lat działa w części gmachu Muzeum Narodowego. W muzeum planowany jest rozległy remont.
- Nie można w nieskończoność odkładać decyzji o rozdzieleniu obu instytucji. Priorytetem dla samorządu województwa jest zapewnienie Muzeum odpowiednich warunków do rozwoju, a tych obecnie nie ma – tłumaczy rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Gabriela Wiatr.
- Umowa najmu dla teatru kończy się z końcem przyszłego roku. Koegzystowanie tych dwóch instytucji w jednym gmachu uniemożliwia rozwój i teatru i muzeum. I dlatego tę sytuację należy uporządkować - powiedziała.
Władze teatru chcą pozostać na Wałach Chrobrego do momentu wybudowania nowej siedziby na Łasztowni, a ta ma powstać najpóźniej za siedem lat.
Władze Szczecina odmówiły nam komentarza w tej sprawie.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
- Kultura jest jedna: nie ma kultury marszałkowskiej, ani kultury miejskiej. Jest pewna oferta kulturalna w Szczecinie, za którą wszyscy jesteśmy odpowiedzialni bez względu na miejsce w hierarchii administracyjnej, które zajmujemy. Jesteśmy odpowiedzialni za stan kultury w mieście i w województwie - podkreślił.


Radio Szczecin