- Zadłużenie jest bezpieczne, to znaczy według wskaźników przyjmowanych w całej Europie przez agencje ratingowe, plasujemy się w stanach średnich docelowego zadłużenia i mamy spore granice bezpieczeństwa. Za rozwojem infrastruktury pójdzie rozwój gospodarczy - powiedział Krzystek.
Tomasz Hinc z PiS zwrócił uwagę na dużą ilość cięć budżetowych, między innymi ograniczenie pieniędzy dla szczecińskiej oświaty. - Mam wrażenie, że prezydent, który powiedział, że już czas, żebyśmy przestali być miastem drugoligowym, próbuje nas rozpędzić, ale w tej perspektywie długookresowej, rozpędza nas w sferę, o której nic nie wiemy - dodał Hinc.
Piotr Kęsik z SLD podkreślił, że nie jest przeciwny zaciąganiu kredytów przez miasto, które mają zagwarantować późniejszy rozwój, ale jego zdaniem propozycje prezydenta nie odzwierciedlają oczekiwań szczecinian.
- Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że należy skredytować każdą inwestycję, która doda chociażby jedną złotówkę ze środków unijnych do naszej złotówki. Pan prezydent chce zafundować miastu swój pomnik, którym niewątpliwie jest hala widowiskowo-sportowa. Pan prezydent nie powiedział nam, jak dojedziemy do hali, bo w budżecie nie ma pieniędzy na ulicę Nowoszeroką, przebudowę ulicy Szafera i rondo z ulicą Wojska Polskiego - wyjaśnił Kęsik.
Plan budżetowy na rok przyszły zakłada zaciągnięcie przez miasto aż 270 milionów złotych kredytu.