Brytyjscy farmerzy idą z odsieczą polskim rolnikom. Angielscy hodowcy wysyłają listy do premiera, w których wspierają Polaków w walce o taką zmianę przepisów, która umożliwi im bezpośrednią sprzedaż wyrobów ze swoich gospodarstw.
Dodają, że tylko taka sprzedaż produktów daje gwarancję tego, że są one naturalne i nie ma w nich chemii szkodliwej dla człowieka.
W Polsce rolnicy od dłuższego czasu domagają się wprowadzenia przepisów, które umożliwią im sprzedaż bezpośrednią. Na razie mogą to robić jedynie pod warunkiem zainwestowania kilkuset tysięcy złotych w odpowiednie maszyny.
- Okazuje się, że poszatkowanie kapusty jest przetwórstwem i trzeba mieć do tego odpowiednie warunki - mówi jeden z organizatorów rolniczego protestu w Szczecinie Jan Białkowski.
Polscy rolnicy także wysłali w tej sprawie pismo do premiera. Na razie nie dostali odpowiedzi.