Od kilku tygodni nieoficjalnie mówi się, że pierwszym ministrem, który może pożegnać się ze stanowiskiem jest szef resortu zdrowia, szczecinianin Bartosz Arłukowicz. On sam o swojej przyszłości w rządzie nie chce mówić.

- Nie mam zwyczaju upubliczniać tematów i treści spotkań, które dotyczą przyszłości rządu. Są odpowiednie osoby do tego powołane. Uczyni to premier - komentuje krótko.

Niewiele bardziej rozmowna jest Ewa Kopacz. - Z panem prezydentem jestem umówiona na czwartek na godz. 19. Z dziennikarzami spotykam się w piątek o 10 na konferencji prasowej, gdzie szczegółowo poinformuję o składzie nowego rządu - wyjaśnia przyszła premier.

Wiadomo, że między Bartoszem Arłukowiczem a Ewą Kopacz "chemii" nie ma. Gdy przyszła pani premier była jeszcze ministrem zdrowia, ówczesny poseł Arłukowicz kwestionował zaproponowane przez nią nowe zasady leczenia raka.

- Zastanawiające jest to, gdzie w tym wszystkim jest pani minister Kopacz. Jak widać, gdy pojawiają się problemy znika i trudno z nią porozmawiać na jakikolwiek temat. Jest za to pierwsza, kiedy ogłasza sukcesy w leczeniu - tak mówił Arłukowicz w rozmowie z Polskim Radiem w styczniu 2010 roku.

Rząd z Ewą Kopacz na czele ma być oficjalnie powołany 22 września. 1 października nowa premier ma wygłosić w Sejmie swoje expose.