Jesteśmy w CBA zdeterminowani, aby tę kwestię i pogłoski wreszcie przerwać i rozwiązać - mówił w czwartek dziennikarzom Paweł Wojtunik, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Dodał, że Biuro prowadzi korespondencje z prokuraturami, którzy wykonują czynności śledcze w sprawie afery podsłuchowej.
Szef CBA został w czwartek przesłuchany w tej sprawie przez sejmową komisję do spraw służb specjalnych. Odpowiadał na pytania dotyczące charakteru związków Marka Falenty - głównego podejrzanego w aferze podsłuchowej - z agentami Biura.
- W jednej ze spraw już udzieliłem zgody na przekazanie informacji niejawnej, ale ona wynika tylko z tego, że w ramach postępowania, jak domniemuje ten biznesmen, wskazuje te osoby jako mające z nim kontakt - powiedział Wojtunik.
Falenta twierdzi, że informował ABW i CBA o podsłuchach. Wojtunik jednak podkreślił, że Centralne Biuro Antykorupcyjne nie znalazło żadnych śladów, z których miałoby wynikać, że CBA miało informacje o podsłuchach w restauracji Sowa i Amber Room.
Wojtunik nie zdradzał szczegółów tego, co mówił przed komisją tłumacząc, że obowiązuje go tajemnica.
TVN24/x-news
Szef CBA został w czwartek przesłuchany w tej sprawie przez sejmową komisję do spraw służb specjalnych. Odpowiadał na pytania dotyczące charakteru związków Marka Falenty - głównego podejrzanego w aferze podsłuchowej - z agentami Biura.
- W jednej ze spraw już udzieliłem zgody na przekazanie informacji niejawnej, ale ona wynika tylko z tego, że w ramach postępowania, jak domniemuje ten biznesmen, wskazuje te osoby jako mające z nim kontakt - powiedział Wojtunik.
Falenta twierdzi, że informował ABW i CBA o podsłuchach. Wojtunik jednak podkreślił, że Centralne Biuro Antykorupcyjne nie znalazło żadnych śladów, z których miałoby wynikać, że CBA miało informacje o podsłuchach w restauracji Sowa i Amber Room.
Wojtunik nie zdradzał szczegółów tego, co mówił przed komisją tłumacząc, że obowiązuje go tajemnica.
TVN24/x-news