Znamy już oficjalne wyniki ze Stanów Zjednoczonych. Za oceanem ze względu na różnicę głosowano już w sobotę. W głosowaniu Polonusów, Andrzej Duda zdeklasował Bronisława Komorowskiego.
W USA frekwencja była nieznacznie wyższa niż w I turze, ale o jedną czwartą niższa niż pięć lat temu.
Tradycyjnie najwięcej do urn poszło Polonusów w Chicago. Miejscowy konsulat opublikował wyniki z Wietrznego Miasta jeszcze w trakcie ciszy wyborczej. Po dużym zamieszaniu szybko usunięto je z sieci. Andrzej Duda w "wietrznym mieście" zdobył ponad 90 procent głosów. Podobnie było w Nowym Jorku. Bronisław Komorowski nieznacznie wygrał w Waszyngtonie.
Urzędujący prezydent z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości przegrał w okręgu konsularnym Los Angeles, tutaj przewaga Andrzeja Dudy wyniosła 13 procent. W USA do urn zdecydowało się pójść około dwadzieścia pięć tysięcy osób. Zainteresowanie wyborami prezydenckimi wśród Polonii było niższe niż pięć lat temu, kiedy to w drugiej turze do głosowania zarejestrowało się ponad 40 tysięcy Polonusów.
Tradycyjnie najwięcej do urn poszło Polonusów w Chicago. Miejscowy konsulat opublikował wyniki z Wietrznego Miasta jeszcze w trakcie ciszy wyborczej. Po dużym zamieszaniu szybko usunięto je z sieci. Andrzej Duda w "wietrznym mieście" zdobył ponad 90 procent głosów. Podobnie było w Nowym Jorku. Bronisław Komorowski nieznacznie wygrał w Waszyngtonie.
Urzędujący prezydent z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości przegrał w okręgu konsularnym Los Angeles, tutaj przewaga Andrzeja Dudy wyniosła 13 procent. W USA do urn zdecydowało się pójść około dwadzieścia pięć tysięcy osób. Zainteresowanie wyborami prezydenckimi wśród Polonii było niższe niż pięć lat temu, kiedy to w drugiej turze do głosowania zarejestrowało się ponad 40 tysięcy Polonusów.