Rząd zaakceptował projekt ustawy o sprzedaży ziemi po maju 2016 roku. Oznacza to, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu przepisy przegłosują posłowie. Rolnicy jednak krytykują zapisy.
Ich zdaniem nowa ustawa to wyborcza wydmuszka. Prace nad nią nabrały tempa dopiero teraz, chociaż jej wprowadzenia domagają się od lat, bo rząd chce poprawić swój wizerunek na wsi przed wyborami parlamentarnymi.
Edward Kosmal z zachodniopomorskiej Solidarności rolników mówi, że ustawa powinna blokować możliwość kupowanie ziemi przez zagraniczne spółki. - Koalicja na pewno będzie chciała uchwalić to przed wyborami.
Ustawy broni jej współtwórca - były minister rolnictwa - Stanisław Kalemba z PSL-u. Jak tłumaczy, przepisy można jeszcze doprecyzować, ale już teraz z poszczególnych przetargów można wykluczyć spółki. - To jest jeszcze temat do dyskusji. W przetargu można określić, że mogą w nim uczestniczyć tylko np. rolnicy indywidualni.
Ustawa ma zabezpieczyć obrót gruntami po maju 2016 roku. Wtedy kończy się okres ochronny na ich sprzedaż obcokrajowcom. Rolnicy obawiają się, że bez właściwych przepisów cudzoziemcy zaczną masowo wykupować ziemię w kraju.
Edward Kosmal z zachodniopomorskiej Solidarności rolników mówi, że ustawa powinna blokować możliwość kupowanie ziemi przez zagraniczne spółki. - Koalicja na pewno będzie chciała uchwalić to przed wyborami.
Ustawy broni jej współtwórca - były minister rolnictwa - Stanisław Kalemba z PSL-u. Jak tłumaczy, przepisy można jeszcze doprecyzować, ale już teraz z poszczególnych przetargów można wykluczyć spółki. - To jest jeszcze temat do dyskusji. W przetargu można określić, że mogą w nim uczestniczyć tylko np. rolnicy indywidualni.
Ustawa ma zabezpieczyć obrót gruntami po maju 2016 roku. Wtedy kończy się okres ochronny na ich sprzedaż obcokrajowcom. Rolnicy obawiają się, że bez właściwych przepisów cudzoziemcy zaczną masowo wykupować ziemię w kraju.