Jak powiedział nam Jan Tymowski, Polak mieszkający w Brukseli, od soboty zamknięte są galerie handlowe czy muzea, nie działają też kina.

- Jest zalecenie, aby unikać miejsc, w których gromadzą się ludzie - relacjonuje Tymowski. - Ludzie starają się żyć normalnie, ale pewnie duża część, z racji chociażby tego, że metro jest zamknięte, została w domach. To zagrożenie, dzięki temu, że policji i wojska jest całkiem sporo, jest mniejsze dziś niż było pewnie temu. Pytanie brzmi jak to będzie wyglądać w poniedziałek i jakie środki ostrożności będą podjęte w tygodniu.

W niedzielę belgijskie centrum kryzysowe ma zdecydować, czy utrzyma stan wyjątkowy w Brukseli. Został on wprowadzony w nocy z piątku na sobotę ze względu na duże zagrożenie zamachem.

Oprócz wprowadzenia nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa, służby poszukują kilku osób podejrzanych o terroryzm. Wśród nich jest zamachowca z Paryża, który po ubiegłotygodniowych atakach uciekł z Francji do Belgii.

W całym kraju obowiązuje natomiast trzeci - w czterostopniowej skali - poziom zagrożenia terrorystycznego. Materiał: CNN Newsource/x-news