W Łodzi powstanie nowoczesne centrum serwisowania wojskowych śmigłowców - zapewnia minister obrony narodowej. To skutek głośnego fiaska rozmów o kupnie francuskich Caracali.
Maszyny miały być montowane właśnie w Łodzi. We wtorek przyjechali tam szef MON Antoni Macierewicz i premier Beata Szydło.
- Mamy gwarancje zarówno ze Świdnika, jak i z Mielca, że tutaj powstaną zakłady serwisowe, zakłady naprawcze dla całego polskiego przemysłu śmigłowcowego - mówił Macierewicz na konferencji prasowej.
Z kolei premier tłumaczyła, że decydując się na kupno śmigłowców dla polskiej armii kieruje się względami bezpieczeństwa Polski. - Postępujemy dokładnie tak, jak postępują wszystkie państwa, które kierują się interesem narodowym - podkreślała Beata Szydło.
We wtorek media publikują list otwarty szefa Airbus Helicopters, który zapewnia, że francuska oferta była bardzo dobra i odpiera zarzuty rządu. Wiceminister rozwoju Radosław Domagalski nie pozostaje dłużny.
- Z przykrością stwierdzam, że niektóre z propozycji naszych partnerów z grupy Airbus Helicopters nie tylko nie prowadziły do zabezpieczenia interesu i bezpieczeństwa państwa polskiego, ale wręcz przeciwnie: stwarzały istotne ryzyko dla bezpieczeństwa państwa polskiego i to niestety w odniesieniu do zakładu WZL nr1 w Łodzi, co było dla nas szczególnie nieprzyjemną niespodzianką - mówi Domagalski.
Teraz, według ministra Macierewicza, do polskiej armii sukcesywnie będą trafiać śmigłowce produkowane w zakładach w Polsce.
- Mamy gwarancje zarówno ze Świdnika, jak i z Mielca, że tutaj powstaną zakłady serwisowe, zakłady naprawcze dla całego polskiego przemysłu śmigłowcowego - mówił Macierewicz na konferencji prasowej.
Z kolei premier tłumaczyła, że decydując się na kupno śmigłowców dla polskiej armii kieruje się względami bezpieczeństwa Polski. - Postępujemy dokładnie tak, jak postępują wszystkie państwa, które kierują się interesem narodowym - podkreślała Beata Szydło.
We wtorek media publikują list otwarty szefa Airbus Helicopters, który zapewnia, że francuska oferta była bardzo dobra i odpiera zarzuty rządu. Wiceminister rozwoju Radosław Domagalski nie pozostaje dłużny.
- Z przykrością stwierdzam, że niektóre z propozycji naszych partnerów z grupy Airbus Helicopters nie tylko nie prowadziły do zabezpieczenia interesu i bezpieczeństwa państwa polskiego, ale wręcz przeciwnie: stwarzały istotne ryzyko dla bezpieczeństwa państwa polskiego i to niestety w odniesieniu do zakładu WZL nr1 w Łodzi, co było dla nas szczególnie nieprzyjemną niespodzianką - mówi Domagalski.
Teraz, według ministra Macierewicza, do polskiej armii sukcesywnie będą trafiać śmigłowce produkowane w zakładach w Polsce.