Rosyjscy politycy znowelizowaną ustawę nazwali „oburzającą” i „przestępczą”. Zastępca przewodniczącego Dumy Państwowej Igor Mielnikow oświadczył w wypowiedzi dla agencji TASS, że decyzja polskiego parlamentu „wywołuje ból i gorycz”. Rosyjski deputowany dodał, że nie ma sensu tłumaczenie Polakom, iż nowe prawo - jak mówił - „nie odpowiada ogólnie przyjętym standardom”. Dalej Igor Mielnikow dał do zrozumienia, że chodzi mu o usuwanie pomników żołnierzy Armii Czerwonej, którzy - w jego ocenie - przynieśli Polakom wolność. Według niego, oburzający jest fakt przyjęcia ustawy w dniu 22 czerwca, gdy Rosjanie obchodzą rocznicę napaści hitlerowskich Niemiec na Związek Radziecki. Wiceprzewodniczący rosyjskiego parlamentu nie wspomniał jednak o napaści Armii Czerwonej na Polskę we wrześniu 1939 roku, o przymierzu Stalina z Hitlerem ani o powojennej okupacji naszego kraju przez ZSRR.

Krytycznie o ustawie polskiego Sejmu, w tym samym co Mielnikow tonie, wypowiedzieli się między innymi: wiceprzewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznych Władimir Dżabarow, szef platformy patriotycznej rządzącej partii Jedna Rosja Dmitrij Sablin, a Jelena Sutormina zwróciła się do ONZ z wnioskiem o ocenę polskiej ustawy.

Jednocześnie część rosyjskich historyków i obrońców praw człowieka przypomina, że Polacy należą do tych narodów, które najbardziej ucierpiały w wyniku zmowy dwóch totalitarnych reżimów: nazizmu i komunizmu. Rosyjskie stowarzyszenie „Memoriał” wciąż bada zbrodnie popełnione na polskim narodzie w okresie stalinowskim, zabiegając o ujawnienie przez rosyjskie władze wszystkich dokumentów, które mogłyby pozwolić na ustalenie faktycznej liczby zamordowanych Polaków oraz miejsc ich pochówku.