"Anakondy" po modernizacji to nowoczesne maszyny. W śmigłowcach zamontowano między innymi urządzenia noktowizyjne, nowe wyciągarki i kosze do podejmowania poszkodowanych, system do identyfikacji jednostek pływających, a także mocniejsze reflektory do nocnych poszukiwań. - Te śmigłowce dostały drugie życie - mówi kapitan Marcin Braszak z Bazy Lotnictwa Ratowniczego.

Piloci są zachwyceni "Anakondami" po liftingu. - Naszym polem walki jest morze i niesienie pomocy osobom będącym na morzu. Dla nas ten śmigłowiec w zupełności się nadaje - zachwala "Anakondę" pilot Sebastian Bąbel.

Nic dziwnego, że szef MON, po wizycie w gdyńskiej Bazie Ratownictwa Morskiego ogłosił, że trzeba rozważyć kupno kolejnych śmigłowców ratowniczych. - Potrzeba więcej śmigłowców realizujących funkcję ratowniczą. "Anakondy" znakomicie się do tego nadają. Żołnierze tej brygady domagają się takich właśnie śmigłowców - mówi Antoni Macierewicz.

Według Macierewicza, chodziłoby o kupno ośmiu kolejnych śmigłowców. Zakup kolejnych "Anakond" nie miałby wpływu na trwające postępowanie w sprawie śmigłowców do misji poszukiwawczo-ratowniczych i zwalczania okrętów podwodnych. Na początku przyszłego roku producenci mają być zaproszeni do składania ostatecznych ofert w przetargu.