W uroczystości rocznicowej w Warszawie wzięli udział: prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i mieszkańcy stolicy, którzy przyszli przed Pomnik Bohaterów Getta, ponieważ chcą pamiętać o bohaterstwie i tragedii Żydów warszawskich.

- Zawsze tutaj przychodzę. Jako mała dziewczynka wychowywałam się wśród ludności żydowskiej. Miałam wśród nich przyjaciół. Ich kultura jest przepiękna. Przyszłam tu, żeby oddać hołd tym wszystkim, którzy wtedy zginęli, którzy walczyli o swoją godność - przyznała jedna z mieszkanek stolicy.

- Nie wyobrażam sobie nie być tutaj. Uważam, że to jest obowiązek przynajmniej warszawiaków, dlatego że byli oni naszymi sąsiadami, w pewnym sensie braćmi. To im się należy - mówiła kolejna mieszkanka.

- Jeżeli co roku obchodzimy rocznicę Powstania Warszawskiego, to tak samo powinniśmy obchodzić rocznicę powstania w getcie. Byłam w Warszawie, jak to powstanie wybuchło. Wszystko widziałam i słyszałam. Dla mnie to jest historia mojego miasta - powiedziała jedna z warszawianek.

- Jestem polskim Żydem, więc dla mnie jest to poniekąd obowiązkiem. Trzeba im oddać hołd. Nie mieli innego wyjścia. Zdawali sobie sprawę, że mogą zginąć w obozie lub zginąć z bronią w ręku. Zrobili tak jak uważali - mówił jeden z mieszkańców stolicy.

Powstanie w getcie warszawskim zakończyło się w połowie maja 1943 roku. W walkach i egzekucjach zginęła większość bojowników, a pozostająca na terenie getta ludność została deportowana do obozów zagłady. Większość budynków z terenu getta została spalona. Ostatnim akordem likwidacji dzielnicy żydowskiej w Warszawie było wysadzenie 16 maja 1943 roku z rozkazu Jürgena Stroopa Wielkiej Synagogi na ulicy Tłomackie.