Bez konkretnych wniosków zakończyło się spotkanie w Brukseli dotyczące rozwiązania problemu migracyjnego. Około czterech godzin trwała narada liderów kilkunastu unijnych krajów w sprawie migracji.
W miniszczycie nie wzięły udziału między innymi państwa Grupy Wyszehradzkiej. Przywódcy, którzy wypowiadali się po spotkaniu, przyznawali, że konkretnych decyzji nie podjęto, ale że jest postęp, choć nie wiadomo, na czym miałby on polegać. Większość podkreślała, że konieczne jest szukanie europejskiego rozwiązania. Niemiecka kanclerz Angela Merkel dodała, że jeśli to się nie uda, wtedy konieczne będą dwustronne uzgodnienia. Chodzi zarówno o porozumienia unijnych krajów z państwami Afryki Północnej, jak i wewnątrz samej Unii Europejskiej.
W przypadku państw trzecich nie jest wykluczone, że porozumienia będą szyte na wzór turecko-unijnego, czyli pomoc finansowa w zamian za zamknięcie granic. Natomiast wewnątrz Unii porozumienie musi dotyczyć tak zwanej wtórnej migracji, czyli porozumieć się powinny kraje Południa, przede wszystkim Włochy i Grecja, wystawione na presję migracyjną, które nie chcą już dłużej dźwigać tego ciężaru, z państwami z Północy, głównie Niemcami, w których uciekinierzy szukają lepszego życia i nie zamierzają pozostać na południu Europy, do której dotarli przeprawiając się przez morze.
Kanclerz Angela Merkel mówiła w niedzielę, że uchodźcy nie mogą sobie wybierać kraju, w którym złożą wniosek o azyl. Niektórzy niemieccy politycy zagrozili, że takie osoby będą odsyłane z granicy na Południe. Jednak by nie doszło do chaosu, niezbędne wydają się być umowy dwu- lub trójstronne. Kolejna debata migracyjna już za kilka dni na unijnym szczycie, w którym wezmą udział przywódcy wszystkich 28 krajów.
W przypadku państw trzecich nie jest wykluczone, że porozumienia będą szyte na wzór turecko-unijnego, czyli pomoc finansowa w zamian za zamknięcie granic. Natomiast wewnątrz Unii porozumienie musi dotyczyć tak zwanej wtórnej migracji, czyli porozumieć się powinny kraje Południa, przede wszystkim Włochy i Grecja, wystawione na presję migracyjną, które nie chcą już dłużej dźwigać tego ciężaru, z państwami z Północy, głównie Niemcami, w których uciekinierzy szukają lepszego życia i nie zamierzają pozostać na południu Europy, do której dotarli przeprawiając się przez morze.
Kanclerz Angela Merkel mówiła w niedzielę, że uchodźcy nie mogą sobie wybierać kraju, w którym złożą wniosek o azyl. Niektórzy niemieccy politycy zagrozili, że takie osoby będą odsyłane z granicy na Południe. Jednak by nie doszło do chaosu, niezbędne wydają się być umowy dwu- lub trójstronne. Kolejna debata migracyjna już za kilka dni na unijnym szczycie, w którym wezmą udział przywódcy wszystkich 28 krajów.